Zbyt chętnie strząsamy proch z nóg. Za rzadko wchodzimy do domu, by pozostać.
Osiadł całkiem blisko. Jest całkiem blisko nas, blisko miejsc, w których wolelibyśmy nikogo nie spotykać.
Nie ma przyjaźni, są tylko interesy – mawiają. Bóg niczego jednak od nas nie potrzebuje. Sam człowiek jest da Niego ważny.
Jest wolność wykorzystujących swoja pozycję by uzależnić innych i wolność bezinteresownie spalających się dla bliźnich.
Głoszenie Królestwa nie jest owocem świetnego przygotowania, dojrzałości wiary i osobowości. Jest pochodną...
„Dzieci, jest już ostatnia godzina, i tak, jak słyszeliście, Antychryst nadchodzi, bo oto teraz właśnie pojawiło się wielu antychrystów” – pisze święty Jan. Kim są?
Czego ja się boję? W jakiej sferze, w jakich momentach Boża obecność już mi nie wystarcza, Jego obietnice wydają się zbyt odległe?
„Należało głosić słowo Boże najpierw wam. Skoro jednak odrzucacie je i sami uznajecie się za niegodnych życia wiecznego, zwracamy się do pogan”.
Jezus nie przechodzi obojętnie obok leżącego człowieka. Uczy nas, że wiara działa przez konkretne uczynki, a miłosierdzie słów nabiera autentyczności przez miłosierdzie czynów.
Maryja pokazuje mi, jak żyć mam tęsknotą i pragnieniem szczęścia wiecznego z Bogiem. Uczy, bym tę tęsknotę łączyła z podejmowanymi przez siebie zadaniami
… choć do jednego celu.