Dobrodziej czy jego bliscy są przypomnieniem niemiłego dla pyszałków faktu, że coś komuś zawdzięczają.
Niecierpliwość – nie po to, by nam udowodnić, kto tu rządzi, ale dlatego, że bez Niego zginiemy, potracimy się, nikt z nas nie przetrwa.
Jeśli mielibyśmy pytać o rzeczywistość, o jej prawa – to właśnie w kluczu wcielenia...
Przyzwyczaiłem się do takiego świata. Przytulnego i wygodnego. A przecież wcale tak nie musi być.
Bywa, że człowiek zaczyna dobrze, ale dalej idzie fatalnie...
W Wielką Sobotę Kościół milczy. Dlaczego?
Żyjąc w świecie, mamy różne zobowiązania wobec ważnych spraw, ludzi, układów. I zwykle jedne przedkładamy nad drugie; bo są łatwiejsze-istotniejsze-milsze sercu.
Czasem by się chciało tak wewnętrznie spiąć, dokonać rzeczy niemożliwej, udowodnić całemu światu (albo przynajmniej niektórym), że to my jesteśmy górą...
Dlaczego nasze oczy nie promieniują szczęściem? Dlaczego nie czujemy się hojniej obdarzeni niż królowie i prorocy?
Czy umiemy wrócić do tych, którzy byli świadkami naszej słabości, widzieli nasze klęski, błagania, lęk? Czy ci, którzy widzieli naszą niewiarę, zobaczą także naszą wiarę?
… choć do jednego celu.