Św. Grzegorz Wielki

Każdy, kto głosi prawdziwą wiarę i dobre czyny, czyż nie przygotowuje drogi dla przyjścia Pana w sercach tych, którzy go słyszą, aby je prze­niknęła siła łaski, rozjaśniło światło prawdy, aby prostował Panu drogę?

Jan Chrzciciel, obdarzony nadzwyczajną świętością, uważany był za szczególnie wyso­ką i mocną górę... Gdyby jednak Jan w swym przekonaniu nie czuł się doliną, łaska ducho­wa by go nie napełniła. Ten, aby okazać, kim jest, powiedział: „Idzie mocniejszy niźli ja, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemy­ka u sandałów Jego" (Mk l, 7). I znowu mó­wi: „Kto ma oblubienicę, ten jest oblubieńcem, a przyjaciel oblubieńca stoi i słucha, raduje się z głosu oblubieńca. Ta radość moja wypełnia się. On ma wzrastać, ja zaś umniej­szać się" (J 3, 29 n.). Oto ten, który dzięki mocy nadzwyczajnej swej działalności był ta­kim, iż sądzono, że jest Chrystusem, odpowiedział, że nie tylko nie jest Chrystusem, lecz oświadczył, iż nawet nie jest godny roz­wiązać rzemyka u Jego sandałów, to jest ba­dać tajemnicę Jego wcielenia... Oświadczył, że cieszy się nie swoim głosem, lecz głosem Oblubieńca, gdyż nie dlatego cieszył się w swym sercu, że mów jego* lud słucha po­kornie, lecz że sam w duchu usłyszał głos Prawdy, aby zewnętrznie przemawiać. Słusz­nie mówi, że radość jego się spełnia, kto bo­wiem cieszy się z własnego głosu, nie ma peł­nej radości. Dodaje również: ,,On ma wzra­stać, ja zaś umniejszać się"...

Należy przeto zbadać, w czym Chrystus wzrastał, a w czym Jan się umniejszał. Lud widząc wstrzemięźliwość Jana, jego odosob­nienie od ludzi, uważał go za Chrystusa; wi­dząc natomiast Chrystusa jedzącego z celni­kami, przebywającego wśród grzeszników, nie uważał Go za Chrystusa, lecz za proroka. Jednakże z biegiem czasu, Chrystus uważany za proroka, został uznany za Chrystusa, a okazało się, iż Jan, którego miano za Chry­stusa, jest prorokiem. Tak spełniło się to<, co o Chrystusie przepowiedział Jego poprzednik: "On ma wzrastać, ja zaś umniejszać się"...

Powiedziano dalej: „Krzywe drogi staną się prostymi, a ostre wygładzonymi". Krzywe staną się prostymi, gdy serca złych, skrzywio­ne przez niesprawiedliwość, zostają sprowa­dzone do nakazów sprawiedliwości. Ostre zaś drogi przemieniają się w gładkie, gdy przy­kre, gniewne umysły przez udzielenie im ła­ski z nieba stają się łagodne. Gdy bowiem umysł gniewliwy nie przyjmuje słów prawdy, to jakby ostrość drogi powstrzymuje idącego. Skoro jednak gniewliwy umysł dzięki otrzy­manej łasce łagodności przyjmuje słowa skar­cenia i zachęty, to kaznodzieja znajduje gład­ką drogę tam, gdzie przedtem z powodu tej ostrości nie mógł iść, to jest nie mógł rozwi­jać swej kaznodziejskiej działalności.

Powiedziano dalej: „Każde ciało ujrzy zba­wienie Boże". Każde ciało, to jest każdy czło­wiek ujrzy zbawienie Boże, czyli Chrystusa, którego w tym życiu żaden człowiek widzieć nie mógł. Gdzie tymi słowy kieruje prorok oko proroctwa, jeśli nie na dzień sądu osta­tecznego? Skoro niebiosa się otworzą i gdy wobec posługujących aniołów i zasiadających z Nim wspólnie apostołów Chrystus okaże się na stolicy swego majestatu, wtedy ujrzą Go zarówno wszyscy; tak wybrani, jak i odrzu­ceni, aby sprawiedliwi z otrzymanej nagrody bez końca się cieszyli, a niesprawiedliwi bia­dali na wieki w katuszach.

Tekst pochodzi z: Ojcowie żywi, Kraków 1980

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Grudzień 2024
N P W Ś C P S
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
Pobieranie... Pobieranie...