Niespełnione marzenie papieża

To był chyba jeden z najcięższych krzyży, jakie przez cały pontyfikat dźwigał Jan Paweł II.

Przywrócenie jedności w podzielonym chrześcijaństwie było największym marzeniem papieża Polaka. Ekumenizm postawił wśród priorytetów swego pontyfikatu. Dlatego w jedną z pierwszych zagranicznych podróży – w listopadzie 1979 r. – wybrał się do stolicy wschodniego chrześcijaństwa, dawnego Konstantynopola. Patrząc w oczy patriarsze Dymitriosowi, mówił o „pełnym, braterskim pojednaniu” i pytał: „Czy mamy jeszcze prawo być podzieleni?”. Znał odpowiedź na to pytanie, dlatego tak bardzo pragnął, by pojednany Kościół oddychał dwoma płucami: Wschodu i Zachodu. I często o tym mówił.

Kiedy 20 lat później (w 1999 r.) opuszczał Rumunię, gdzie większość mieszkańców stanowią wyznawcy prawosławia, powiedział, że zabiera ze sobą marzenie o trzecim tysiącleciu jako czasie odbudowy jedności między podzielonymi chrześcijanami. Na początku Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan w Jubileuszowym Roku 2000 z tym marzeniem klęczał w drzwiach rzymskiej bazyliki św. Pawła za Murami w towarzystwie anglikańskiego arcybiskupa Canterbury i przedstawiciela Cerkwi prawosławnej, otoczony delegatami wielu różnych Kościołów i Wspólnot chrześcijańskich z całego świata. Jakimś wielkim paradoksem jest, że ten papież, który tak bardzo marzył o jedności Kościoła, wiele lat wcześniej nie zdołał zapobiec najgłośniejszej schizmie końca XX wieku.

Rozłam Lefebvre’a

Odłączenie się od Kościoła bractwa Piusa X po ekskomunikowaniu jego założyciela abp. Marcela Lefebvre’a dla Jana Pawła II musiało być wielkim dramatem.

Po raz pierwszy spotkali się wiele lat wcześniej, podczas Soboru Watykańskiego II. Biskup z Krakowa obserwował, jak francuski arcybiskup Dakaru w soborowych kuluarach bronił łaciny, noszenia sutanny i liturgii św. Piusa V. Potem śledził wydarzenia, które doprowadziły do suspendowania założyciela Bractwa Piusa X przez papieża Pawła VI. A zaraz po swoim wyborze na papieża przyjął niepokornego arcybiskupa na audiencji. Niestety to spotkanie nie doprowadziło do pojednania ani nawet zbliżenia abp. Lefebvre’a z Kościołem.  Nieugięty trwał w oporze. Kolejnymi decyzjami zmierzał prostą drogą do zerwania więzi z Kościołem katolickim.

Dla Jana Pawła II to była bardzo trudna decyzja – 30 czerwca 1988 r., kiedy abp Lefebvre bez zgody Rzymu wyświęcił czterech biskupów, papież musiał nałożyć ekskomunikę na brata w biskupstwie. A przecież tak wiele razy wyciągał do niego rękę, wiele lat negocjował z nim osobiście i za pośrednictwem kierującego Kongregacją Nauki Wiary kard. Josepha Ratzingera, długo miał nadzieję, że zawróci z drogi prowadzącej do schizmy. Stało się inaczej. Abp Lefebvre zmarł nie pojednawszy się z Kościołem w 1991 r. Próby przywrócenia jego zwolenników do Kościoła katolickiego podjęte przez Benedykta XVI okazały się nieskuteczne.

Aleksy mówi „nie”

Pontyfikat Jana Pawła II obfitował w ważne ekumeniczne gesty, słowa, spotkania. Wiele z nich przyczyniło się nieco do zbliżenia chrześcijan Wschodu i Zachodu, jak wspomniana już podróż do Rumunii, na zakończenie której ćwierćmilionowy tłum katolików i prawosławnych spontanicznie zaczął skandować: „unitate”, czyli jedność. Rok później, w Grecji, w czasie spotkania z niezadowolonymi z papieskiej wizyty w ich kraju prawosławnymi biskupami papież modlił się o przebaczenie grzechów, jakich katolicy w przeszłości dopuścili się wobec prawosławnych. Przybyli na spotkanie hierarchowie zaczęli bić papieżowi brawo. Tego nikt się nie spodziewał. Podobnych sytuacji było więcej i na Ukrainie, gdzie papieskiej wizycie bardzo sprzeciwiał się Patriarchat Moskiewski, i w prawosławnej Bułgarii…

Ale nie wszystko się udawało. Kiedy się okazało, że przeszkodą w katolicko-prawosławnym dialogu może być prymat papieża, Jan Paweł II był gotów podjąć między wyznaniową dyskusję o roli biskupa Rzymu i formach sprawowania papieskiego prymatu. Napisał o tym w poświęconej ekumenizmowi encyklice „Ut unum sint”. Nikt jednak na tę propozycję nie odpowiedział.

Wielkim niespełnionym pragnieniem papieża Polaka była podróż do Rosji i spotkanie ze stojącym wówczas na czele rosyjskiej Cerkwi patriarchą Moskwy i Wszechrusi Aleksym. Jan Paweł II nie raz wyciągał do niego rękę, wysyłał przyjazne sygnały, dyplomatycznymi kanałami zabiegał o spotkanie. Aleksy zawsze znajdował kolejne preteksty, uniemożliwiające spotkanie z biskupem Rzymu. Musiały boleć papieża zarzuty o prozelityzm, nieuszanowanie kanonicznych terenów Cerkwi, kiedy kibicował odradzaniu się Kościoła greckokatolickiego na Ukrainie czy ustanawiał w Rosji katolicką administrację kościelną. Nawet, kiedy na placu św. Piotra wokół trumny Jana Pawła II licznie zgromadzili się przedstawiciele wielu Kościołów chrześcijańskich i innych religii, Aleksego wśród nich nie było…

Chociaż Jan Paweł II wiele zrobił dla pojednania chrześcijan różnych wyznań, umierał świadomy, że jego marzenie o zjednoczonym Kościele Jezusa Chrystusa pozostało niespełnione.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Marzec 2024
N P W Ś C P S
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6
Pobieranie... Pobieranie...