Nocleg na odludziu. W samotności. Pierwszy z reguły jest koszmarem. Zwłaszcza dla niedoświadczonych. Drażni każdy szmer. Serce zaczyna bić w przyspieszonym rytmie. Wyobraźnia pracuje. Krzyczysz zalewając się potem.
Albo matka zasypiająca w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku. Oddycha głęboko rytmem oddechu leżącego obok dziecka. Podobnie serce… Wystarczy jednak cichy płacz by poderwała się z łóżka.
Czuwajcie. Nie chodzi o paraliżujący lęk. Chodzi o wrażliwość serca. O duchową przestrzeń napełnioną łaską. To ona pozwoli spać spokojnie i poderwać się, gdy rozlegnie się pukanie do drzwi.
Czytania mszalne rozważa ks. Włodzimierz Lewandowski
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.