Niedziela Zesłania Ducha Świętego i 9. tydzień zwykły (2004)

Przeczytaj i rozważ

Niedziela Zesłania Ducha Świętego


Jak mnie posłał Ojciec, tak i Ja was posyłam

Nie jestem jednym z Apostołów. Nie zostałem powołany do rzeczy wielkich. Jednak jestem przekonany, że i mnie Jezus posyła. Do tych moich zwyczajnych, codziennych spraw. Chce, bym był Jego Apostołem wszędzie tam, gdzie postawi mnie los. Bo dzisiejszy świat bardzo potrzebuje Jego świadków. Gdy wielu wieści koniec ery chrześcijańskiej, trzeba wielu gorących i ofiarnych głosicieli zmartwychwstałego i zasiadającego po prawicy Ojca Chrystusa.

To zadanie nigdy nie było proste. Zawsze wymagało poświęcenia i odwagi. Chrześcijanie wszystkich wieków narażali się na różnorakie obelgi, a często nawet na śmierć. Jednak odważnie podejmowali wyzwanie, jakie przed nimi postawił Jezus. Dlatego i dziś nie wolno nam zamykać się w ścianach mojej świątyni. Choć często ręce opadają, gdy widzi się ogrom pracy do wykonania.

Jezus nie zostawił nas samymi. Zesłał Ducha Świętego, który ciągle pomaga wypełniać nasze posłannictwo. To dzięki niemu Kościół z grupki zalęknionych uczniów Jezusa rozrósł się w potężną wspólnotę sięgającą dziś krańców ziemi. Nie zniszczyły jej najazdy barbarzyńców i inne dziejowe zawieruchy. Mogę więc mieć uzasadnioną nadzieję, że przetrwa także i dzisiejszą oziębłość i odejście wielu. Zdając się na Jego pomoc mogę spokojnie apostołować tam, gdzie mnie Bóg postawił...

Modlitwa

Duchu Ogniu, Duchu Żarze
Duchu Światło, Duchu Blasku
Duchu Wichrze i Pożarze
Ześlij płomień Twojej łaski!

Chcesz, rozpalisz i rozognisz
Serca wzniesiesz na wysokość
W ciemności rzucisz blask pochodni
I rozproszysz grzechu mroki

Naszą nicość odbudujesz
W najpiękniejsze znów struktury
Tchnieniem swoim świat przesnujesz
W szeleszczących modlitw sznury

Z mgieł konkretny kształt wywodzisz
I z chaosu piękno ładu
Tyś spokojem wśród niezgody
W bezradności Tyś jest Radą

Twe zbliżenie zaróżowi
Pulsem życia, wzrostu drżeniem
Narodzimy się na nowo
Ciemność stanie się promieniem

Moja wierność słowu życia

● Zastanowię się dziś, gdzie jest moje miejsce we wspólnocie uczniów Jezusa.
● Pomyślę, jakie mam uzdolnienia i dary Ducha oraz jak mógłbym nimi służyć Bogu i Kościołowi.


Rachunek sumienia

● Czy wierzę, że Duch Święty ciągle jest w Kościele obecny?
● Na ile ta moja wiara przekłada się na moje patrzenie na Kościół?
● Na ile staram się służyć darami, które otrzymałem od Ducha Świętego?
● Czy przypadkiem szukając darów Ducha nie szukam przede wszystkim cudowności?

Poniedziałek


Nie gońcie za wielkością, lecz niech was pociąga to, co pokorne (Rz 12, 9-16b; Łk 1, 39-56)

Chcę być kimś. Lubię zaszczyty. Pociągają mnie rozległe znajomości i obycie w świecie. Uczestniczę w rozmaitych grach, w których muszę wykazać, że jestem lepszy od innych. Nawet nie chodzi o pokonanie wrogów, ale o pokazanie się przed znajomymi. Przecież i tak służę całym moim życiem Bogu. Czy jest w tym coś złego?

Ale kiedy czytam słowa: „Nie gońcie za wielkością, lecz niech was pociąga to, co pokorne”, przeszywa mnie dreszcze niepokoju. Tak daleko odszedłem od tego prostego ideału. Tak bardzo pomieszało mi się to, co moje z tym, co rzeczywiście dla Boga. Trudno mi będzie na nowo przemyśleć moje życie.

Jednak chyba nie mam innego wyjścia. Jeśli chcę być wierny ideałom Ewangelii muszę postawić sobie bolesne pytanie o to, na ile to, co moje, jest rzeczywiście też Boga. Bo On nie gustuje w wielkich tego świat, „strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych”. Muszę stać się jak Maryja: pokorna służebnica Pańska, zmierzająca, by usługiwać Elżbiecie...

Modlitwa

W słup gorzkiej soli mnie zamień,
Gdy być inaczej nie może,
Zrób ze mnie przydrożny kamień,
Pokory naucz mnie, Boże

Daj mi tę siłę, co mrozi,
Serce ucisza i koi,
Która nikomu nie grozi,
Lecz się i sama nie boi.

Pokora to wielka siła,
Co łzy osusza, gniew ziębi,
Spraw jednak, aby się tliła
Iskierka ukryta w głębi.

A jeśli istnieć nie zdołam,
Jeżeli żar nie zapłonie,
Niechaj na próżno nie wołam,
Weź nieudany twór w dłonie.

Zwyczajny zrób ze mnie kamień,
Niechaj młotami mnie skruszą
I w twardą drogę mnie zamień
Po której inni wyruszą.

Moja wierność słowu życia

● Jeśli tak zazwyczaj nie robię, to dziś swoje modlitwy będę odmawiał na klęcząco.
● Spróbuję dziś mieć otwarte oczy serca na maluczkich tego świata.

Rachunek sumienia

● Ile jest we mnie pokory? W czym się ona przejawia?
● Ile jest we mnie pychy? W czym się ona nie przejawia?

Wtorek


Między Bogiem a Cezarem (Mk 12,13-17)

Nie mam najmniejszych wątpliwości, że Bogu należy się z mojej strony największe poważanie. Jego prawo ma być moim prawem, Jego wola moją wolą. Zazwyczaj nie mam też najmniejszych problemów z rozróżnieniem tego, co w prawie cesarskim jest jednocześnie nakazem Boga, a co się Bożym przykazaniom sprzeciwia. Staję jednak czasami przed zaskakującym dylematem: na ile prawo Cezara jest także prawem Boga. Absurdalne zasady podatkowe, zmiany w przepisach ruchu drogowego... Nie chcę być złodziejem, nie chcę nikogo narażać na niebezpieczeństwo wypadku. Ale czy rzeczywiście o moim grzechu może decydować sejm albo minister finansów? Czy jednak, z drugiej strony, mogę lekceważyć zasady społecznego współżycia, które narzuca mi legalna władza? I nie chodzi o to, co powie Cezar, ale co powie Bóg...

Jezus nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi wystawiającym go na próbę faryzeuszom i zwolennikom Heroda. I choć w moim dylemacie nie ma ich obłudy, pewnie nie znajdę jednoznacznej odpowiedzi. Postaram się więc zawsze chodzić drogą rozsądnego umiarkowania. Nie utożsamię ludzkich przepisów z prawem Boga. To jednak coś zupełnie innego. Będę jednak pamiętał, że owe przepisy mają służyć dobru mojego bliźniego. Dlatego nie będę ich lekceważył...

Modlitwa

Modlę się, Boże, żarliwie,
Modlę się, Boże, serdecznie:
Za krzywdę upokorzonych,
Za drżenie oczekujących,
Za wieczny niepowrót zmarłych,
Za konających bezsilność,
Za smutek niezrozumianych,
Za beznadziejnie proszących,
Za obrażonych, wyśmianych,
Za głupich, złych i maluczkich,
Za tych, co biegną zdyszani
Do najbliższego doktora,
Za tych, co z miasta wracają
Z bijącym sercem do domu,
Za potrąconych grubiańsko,
Za wygwizdanych w teatrze,
Za nudnych, brzydkich, niezdarnych,
Za słabych, bitnych, gnębionych,
Za tych, co usnąć nie mogą,
Za tych, co śmierci się boją,
Za czekających w aptekach
I za spóźnionych na pociąg,
Za wszystkich mieszkańców świata
Za ich kłopoty, frasunki,
Troski, przykrości, zmartwienia,
Za niepokoje i bóle,
Tęsknoty, niepowodzenia,
Za każde drgnienie najmniejsze,
Co nie jest szczęściem, radością,
Która niech ludziom tym wiecznie
Przyświeca jeno życzliwie —
Modlę się. Boże, serdecznie,
Modlę się, Boże, żarliwie!

(Julian Tuwim)

Moja wierność słowu życia

● Pomodlę się dziś w intencji ojczyzny i wszystkich sprawujących w niej władzę
● Poproszę Boga szczególnie o dar mądrości dla stanowiących prawo.

Rachunek sumienia

● W czym wyraża się moja troska wobec bliźnich?
● Czy uczciwie podchodzę do płacenia należnych podatków?
● Czy przestrzegam ważnych z punktu widzenia bezpieczeństwa moich bliźnich przepisów ruchu drogowego?

Środa


On jest Bogiem żywych (Mk 12,18-27)

Człowiek jest skłonny bardzo mocno wierzyć swojemu rozumowi. To dobrze, bo jest on praktycznie jedynym narzędziem, które pozwala nam unikać złudzeń i odnajdywać prawdę. A jednak czasami za bardzo mu ufamy zapominając, że nie jest on w stanie ogarnąć wszystkiego. Chełpiąc się jego mocą popełniamy błędy zupełnie podstawowe.

Taka historia przydarzyła się saduceuszom, których podchwytliwe pytanie przypomniała dzisiejsza Ewangelia. Nie wierzyli w zmartwychwstanie, a historia o kobiecie i jej siedmiu mężach wydawała się świetnie popierać ich tezę. Jezus jednym stwierdzeniem, że w niebie ludzie nie będą zawierali małżeństw, obalił całą ich argumentację, a przypominając przedstawienie się Boga jako Boga Abrahama, Izaaka i Jakuba wskazał na od dawna obecną w Starym Testamencie wiarę w życie wieczne.

Nie potrafię zrozumieć tajemnicy Trójcy Świętej. Moje zmysły nie dostarczają mi argumentu, że pod postacią Chleba ukryty jest prawdziwy Chrystus. Z pokorą jednak wyznaję wiarę w Trójcę i prawdziwą obecność Jezusa pod postacią Chleba. Nie zawsze też rozumiem, dlaczego Bóg w swojej mądrości pozwolił na takie czy inne zło. O nic złego Go jednak nie oskarżam. Ufam, że – tak jak powiedział – każdego z nas ma zawsze w Swojej opiece...

Modlitwa

Jak wysłowić wdzięczność mą za tysiące łask?
Jak okazać miłość mą?
Mój Boże, powiedz, wskaż mi jak
Okazać miłość mą.

Za ciepło, słońce, światło gwiazd,
Ciemną noc i jasne dni
Przyjm moich oczu wdzięczny blask
Mój Boże, dzięki Ci!

Za poszum lasu, kwiatów woń
Zboża łan, co złotem lśni,
Ku Tobie, Panie, wznoszę dłoń,
Mój Boże, dzięki Ci!

Za błękit nieba, ptaków śpiew,
Morza toń i szelest trzcin,
Za uśmiech szczęścia, wiosny wiew,
Mój Boże, dzięki Ci!

Moja wierność słowu życia

● W granicach zdrowego rozsądku przyjmę dziś w pokorze wszystko, co przyniesie mi los; każdego człowieka, każdą sprawę.

Rachunek sumienia

● Czy bardziej niż sobie ufam Bogu?
● Jak często zdarza i się stawiać swoje poglądy ponad naukę Boga?
● Czy naprawdę wierzę w zmartwychwstanie?

Czwartek


Będziesz miłował (Mk 12,28b-34)

Jezus streścił dziś dla nas całe Boże prawo do dwóch przykazań: „Będziesz miłował Boga” i „Będziesz miłował bliźniego”. Nie ma większego prawa ponad te. Kiedy nie wiem, jak mam postąpić, zawsze mogę zapytać samego siebie, czy realizuję te przykazania. Kiedy upominam i kiedy milczę, kiedy szukam sprawiedliwości i kiedy przebaczam, moje postępowanie zawsze powinno wynikać z miłości. Muszę o niej pamiętać także wtedy, gdy ktoś o skrupulatnym sumieniu ciągle z przerażeniem dopatruje się w swoich czynach jakiegoś grzechu. Przecież Bóg wcale nie chce, by nasze życie było pełnym rozpaczy pasmem wyborów między mniejszym a większym złem. Prawo jest „tylko” po to, by realizować miłość.

Wiem jednak, że często nie rozumiem, co to znaczy kochać. Zdarza mi się mylić miłość z egoizmem. Czasem krótkowzrocznie nie widzę skutków takiego czy innego czynu. Dlatego jestem wdzięczny Bogu i Kościołowi, że jednak wskazują mi, co w konkretnych sytuacjach znaczy kochać.

Modlitwa

Boże, jestem Twoim więźniem nigdy nie ucieknę z Twej celi,
którą zgotowałeś dla mnie w dniu mojej genesis
Miłość przez Ciebie ustanowiona jest moją miłością i wolą.

Moja wierność słowu życia

● Postaram się dziś zrobić coś dobrego.

Rachunek sumienia

● Czym kieruję się w swoim postępowaniu wobec Boga? Miłością, lękiem, a może lekceważeniem?
● Czy przypadkiem nie traktuję Boga jak kogoś na moje usługi?
● Czym kieruję się w swoim postępowaniu z bliźnimi? Miłością czy egoizmem?
● Czy rzeczywiście potrafię słuchać, co inni mają do powiedzenia, czy tylko wygłaszam swoje kwestie?

Piątek


Czy słucham Jezusa? (Mk 12,35-37)

Zapytano mnie kiedyś, czy nigdy nie miewam wątpliwości. Bo przecież wątpienie jest wyrazem mądrości. Z uśmiechem musiałem powiedzieć, że już dawno ich nie miewam. Kiedyś – owszem. Cierpliwie, dzień po dniu starałem się je wyjaśniać. Prosiłem Boga o zrozumienie. Mijały miesiące i lata, a ja coraz bardziej dochodziłem do wniosku, że nie ma sensu kłócić się z Bogiem i Jego Kościołem. Zawsze okazywało się, że Bóg ma rację. Zawsze okazywało się, że Kościół – choć nieraz grzeszny - dobrze odczytuje Jego orędzie. Uczciwość nakazywała przyjąć to zdanie i nie oglądać się na mody.

Gdy pochylam się nad dzisiejszą Ewangelią, znów uderza mnie mądrość Jezusa. Sięga do tekstów Starego Testamentu bez trudu wykazując swoim oponentom błąd. Ci, którzy chełpili się dobrą znajomością Pisma, przeoczyli tekst tak ważny. Nie zauważyli, że zapowiadany Mesjasz miał być kimś więcej, niż tylko Synem Dawida.

Dziś też niektórzy w Biblii i poza nią szukają uzasadnienia dla swoich jedynie słusznych tez. Bywa, że wierni Bogu czy nauce Kościoła są oskarżani o ciemnotę i nieumiejętność samodzielnego myślenia. Nauczony doświadczeniem wiem, że nie jestem mądrzejszy ani od rzesz mądrych ludzi Kościoła, których przecież nie brakowało w jego historii, ani tym bardziej od Boga...

Modlitwa

Wargi moje są wąskie, gdy mam zacięte usta,
Spójrz na mą małość, Panie, wargi mi w uśmiech ustaw.

Serce moje jest gniewne, serce me bije ciemno,
Rozjaśnij serce moje, zawieś swój pokój nade mną.

Oczy moje są złe, w mych oczach gra pożądanie,
Zakryj mi oczy Twą wizją, daj mi nie widzieć, Panie.

Ręka moja jest skąpa, druga ręka jest chciwa,
Od rąk mych zło ich oddal, jak strzałę oddala cięciwa.

Myśli moje są dumne, wzgardliwe są i pyszne,
Daj mi pokorę, Panie, nie daj mi w tłumie błyszczeć.

Grzechy moje są wielkie, dobro jest słabsze od złego,
Miej litość, Panie, nade mną, nie karz, Panie, grzesznego.

Miej cierpliwość, Ojcze, daj znów mi podnieść powiekę,
Daj mi powrócić do ciebie, daj mi stać się człowiekiem!

Moja wierność słowu życia

● Jeśli tego na co dzień nie robię, to przeczytam dziś chociaż trzy rozdziały z Pisma Świętego.
● Rozejrzę się za jakąś dobrą książką o tematyce religijnej. Albo przynajmniej w internecie poszukam jakiegoś ciekawego artykułu.

Rachunek sumienia

● Czy staram się poszerzać moją wiedzę religijną?
● Kiedy ostatnio miałem w ręce Pismo Święte?
● Jakie książki czy czasopisma ostatnio czytałem?

Sobota


Wrzucić całe swe utrzymanie (Mk 12,38-44)

Uboga wdowa wrzuciła do skarbony tylko jeden grosz, a jednak Jezus stwierdził, że ona wrzuciła najwięcej. Inni dawali tylko to, co im zbywało. Ona w swym niedostatku wrzuciła wszystko co miała. Jakże jej czasem zazdroszczę. Trudno bowiem wyzbyć się całego swego bogactwa. Trudno zwłaszcza wtedy, kiedy ma się więcej. Mogę oczywiście tłumaczyć, że Jezus wcale nie każde oddawać wszystkiego co posiadam. Mogę tłumaczyć, że ważne jest, jaki użytek robię ze swoich pieniędzy.

Ale i tak uboga wdowa pozostanie wyrzutem i wyzwaniem. Może to i dobrze. Będąc świadomym własnej niedoskonałości łatwiej uniknę zarozumiałej pychy. Nie chcę, by i o mnie Jezus powiedział kiedyś to samo, co dziś o uczonych w Piśmie...

Modlitwa

Jak Ci dziękować, żeś mi dał tak wiele
Iż jestem w życiu jak ów gość przygodny
Co zaproszony został na wesele
Niespodziewanie i nie odszedł głodny.
Duszą spokojną wstecz się nie oglądam
za przeszłym życiem, które już nie wróci
I w swej radości niczego nie żądam
Tylko dziwuje się, że radość smuci.
Jesień ma złotą pogoda się głosi
O pełnym ciszy łagodnym wieczorze
I rozczulone serce moje wznosi
Okrzyk zachwytu ”Dziękuję Ci Boże”

Moja wierność słowu życia

• Dam dziś komuś jałmużnę.

Rachunek sumienia

• Jaki jest mój stosunek do dóbr materialnych?
• Czy nie przywiązuję do nich zbyt wielkiej wagi?
• Czy moje życie nie kręci się ciągle wokół spraw materialnych?
• Czy potrafię się dzielić tym, co posiadam?
«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Listopad 2024
N P W Ś C P S
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
Pobieranie... Pobieranie...