Bóg wskazuje (Iz 22,19-23; Ps 138,1-3.6.8; Rz 11,33-36; Mt 16,13-20)
Ty jesteś Piotr – Opoka. – mówi Jezus – Tobie dam klucze królestwa niebieskiego.
W Ewangelii nie ma odpowiedzi Piotra. Czy podskoczył z radości, czy raczej się przestraszył? Czy miał ochotę znów zawołać: „odejdź ode mnie Panie, bo jestem człowiek grzeszny”, czy raczej był siebie pewny, jak wtedy, gdy mówił „nigdy nie zwątpię”? A może zaskoczony zapomniał języka w gębie? Nie wiadomo. Jedno jest pewne: przyjął powierzoną mu misję.
Nie umiem. Nie dam rady. To miejsce dla kogoś lepszego niż ja, mądrzejszego, z tytułami naukowymi, po studiach, kursach… Silniejszego, bardziej przebojowego… To nie dla mnie, ja się nie nadaję!Bóg wskazuje, ale człowiek może odmówić. I czasem odmawia, czując się niezdolny, niegodny, zwyczajnie zbyt słaby. Tymczasem Bóg sam wybiera sobie narzędzia, według swoich kryteriów. On zna nas lepiej niż my sami siebie.
Gdyby Piotr odmówił, Bóg z pewnością by sobie poradził. Ale nie potrafię sobie tego wyobrazić.
Miło słyszeć (2 Tes 1,1-5.11b-12; Ps 96,1-2.3.4-5; Mt 23,1.13-22)
Miło nam słyszeć, że wasza wiara i miłość wzrastają – pisze Paweł do Tesaloniczan. No, prawie tak, bo nie sobie a Bogu przypisuje zasługę. „Zawsze powinniśmy za was dziękować Bogu.”
Dziękować za coś, co ja otrzymałem, to normalne. Ale dziękować za dar dla kogoś innego? To można zrozumieć tylko wtedy, gdy obdarowany jest nam jakoś bliski. To pierwsze zaskoczenie.
Ale jest i drugie. Tą wielką łaską, domagającą się podziękowań jest wiara i cierpliwość w znoszeniu prześladowań, a największym pragnieniem nie to, by cierpienia ustały, ale by Bóg w nich dalej działał z mocą.
Tyle razy modlę się: ujmij im cierpienia. Dziękuję Bogu, gdy jest lepiej. To dobra modlitwa. Ale czy kiedykolwiek pomyślałam, że wiara i miłość to dary o wiele większe, niż zdrowie, radość, szczęście?
Pierwsza z wierzących (Prz 8,22-35 lub Iz 2, 2-5; Ps 48,2-3.9-11.13-15; Gal 4, 4-7; J 2, 1-11)
Kana Galilejska. Pierwszy cud, dokonany na prośbę matki.
Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie. Przyzwyczailiśmy się do tych słów, cóż to w końcu dla kogoś, kto wskrzeszał umarłych, przemienić wodę w wino! Tyle, że Kana była pierwsza. Nie ma w Piśmie Świętym żadnego wcześniejszego cudu, który mógłby usprawiedliwić, uzasadnić tę wiarę.
Janowi Jezus odpowiedział: Głusi słyszą, niewidomi wzrok odzyskują, zmarli powstają. W domyśle: nie ja mówię o sobie, lecz mówią o mnie słowa proroków i znaki, które czynię. Matka uwierzyła w Syna zanim w jakikolwiek sposób potwierdził swoje posłannictwo. Uwierzyła na podstawie świadectwa Anioła i proroków: Elżbiety, Symeona, Anny…
Błogosławieni, którzy nie widzieli a uwierzyli. Pierwszą z nich była Maryja.
Bez niepokoju (2Tes 3,6-10.16-18; Ps 128,1-2.4-5; Mt 23,27-32)
Sami wiecie, jak należy nas naśladować, bo nie wzbudzaliśmy wśród was niepokoju. Tak niewiarygodnie proste zalecenie. Żyć tak, by swoim życiem nie wzbudzać w innych niepokoju.
Nie znaczy to, by nigdy nikomu nie sprawić przykrości. Wręcz przeciwnie, kilka zdań później Paweł nakazuje nie siadać do stołu z tymi, którzy wprowadzają w ludziach zamęt, aby się zawstydzili. Nie wprowadzać niepokoju to znaczy nie być przyczyną gniewu, żalu, konfliktu. To znaczy także postępować zgodnie z ludzką sprawiedliwością.
Tak – ludzką. Nie wolno ze sprawiedliwości Bożej robić narzędzia służącego własnym korzyściom. Ewangelia nie służy naszej wygodzie ani unikaniu odpowiedzialności za swoje czyny. Nic tak nie niszczy wiarygodności Dobrej Nowiny jak sytuacja, w której opowiedzenie się za dobrem wymaga sprzeciwienia się tym, którzy mają Boga pełne usta… i sieją niepokój.
Nie wzbudzaliśmy wśród was niepokoju. Warto zapamiętać.
Dla innych (1 Kor 1,1-9; Ps 145,2-7; Mt 24, 42-51)
Władza kusi. Dla wielu jest motorem działania. Także Bóg wybiera sobie ludzi i daje im pewną władzę. Jego zalecenia są jednak inne.
Któż jest tym sługą wiernym, którego Pan ustanowił nad swoją służbą, żeby na czas rozdawał jej żywność? – mówi Ewangelia. Władzy nikt nie dostaje dla własnej satysfakcji, tylko jako nagrodę. Dostaje ją po to, by lepiej mógł służyć innym.
Zanim zacznę wytykać błędy i przewinienia mającym władzę… Bóg wybrał mnie na chrześcijankę. Udzielił mi wszelkiej łaski, która może mi być potrzebna. Nie dla mnie – dla innych, by się nią dzielić jak chlebem.
Co z nią robię? Czy przypadkiem nie karmię się nią sama, zamiast rozdawać ubogim?
Twierdza (Jr 1,17-19; Ps 71,1-6.15-17; Mk 6,17-29)
Jestem zbyt młody, nie umiem przemawiać, nie nadaję się do tego zadania, kto mnie wysłucha? – mówił zaskoczony Jeremiasz. Zadziwia odpowiedź: „Nie lękaj się ich, bym cię czasem nie napełnił lękiem przed nimi.” I dalej: „Oto Ja czynię cię dzisiaj twierdzą warowną.” Nie opieraj się zadaniu, które ci daję, po prostu idź i mów, co ci poleciłem.
Ile razy było tak, że sprawy odwlekane budziły lęk coraz większy. To co na początku było niewielkim problemem, za jakiś czas wydawało się (lub stawało, wskutek zaniedbań) górą nie do pokonania. Czymś naprawdę ponad siły. Jak trudno było wtedy pokonać strach i jednak iść dalej.
Więc idź już. Od razu, mimo obaw. Ja cię dzisiaj czynię twierdzą warowną. Ja jestem z tobą, by cię ochraniać.
Pracować za nic? (1 Kor 1, 26-31; PS 33,12-13.18-19.20-21; Mt 25,14-30)
Panie, wiedziałem, żeś jest człowiek twardy: chcesz żąć tam, gdzie nie posiałeś i zbierać tam, gdzieś nie rozsypał. Bojąc się więc, poszedłem i ukryłem twój talent w ziemi. Oto masz swoją własność.Skąd w tej przypowieści oskarżenie? Przecież te słowa znaczą „wiem, że chcesz mieć zyski z pracy innych, chcesz zabrać innym to, co wypracowali!” Czego tak naprawdę bał się ów sługa? Tego, że w obrocie straci talent, czy tego, że napracuje się i nic z tego nie będzie miał, bo będzie musiał oddać i ten otrzymany, i to co zyskał?
Czy dlatego usłyszał: sługo leniwy?
Bóg wybrał to, co słabe. W życiu widać to co chwila. Dlaczego? Być może właśnie dlatego, że oni właśnie będą wiedzieli, co otrzymali. Będą wiedzieli, że talenty są darem, a zysk z obrotu należy do Boga, nie do nich.
Tak by się żadne stworzenie nie chełpiło wobec Boga.