Dla wyznawców Chrystusa Jego śmierć i zmartwychwstanie są drogowskazami. Po paschalnych wydarzeniach żaden chrześcijanin nie może na swój koniec patrzeć inaczej jak w kategoriach początku. O Wniebowstąpieniu myślimy podobnie, pamiętając, że wolą Chrystusa jest, byśmy jeszcze pozostali na ziemi.
Z ludzkim ciałem i z ludzką duszą, które przyjął w momencie Wcielenia, Syn Boży wraca do Ojca, aby w ludzkiej naturze zasiąść po Jego prawicy. Czyni to własną, Boską mocą - sam wstępuje do nieba, a nie jest wzięty, jak Maryja. Św. Augustyn powie po kilku wiekach, że „w dzień swego Narodzenia Pan dał świadectwo, że jest człowiekiem prawdziwym. W dzień swego Wniebowstąpienia dał świadectwo, że jest Bogiem prawdziwym”. Niektórzy bibliści twierdzą, że w dziele zbawienia dokonanym przez Chrystusa wniebowstąpienie odgrywa równie ważną rolę jak zmartwychwstanie. Teologowie mówią, że Pan Jezus wstępując do nieba, zabrał ze sobą dusze wszystkich ludzi, wyciągnięte po zmartwychwstaniu z otchłani - czyli z miejsca, w którym zmarli przed przyjściem na świat Zbawiciela oczekiwali na Niego. Dzień wniebowstąpienia Jezusa to wielka chwila dla całego rodzaju ludzkiego: miejsce zbuntowanych aniołów zajmują w niebie dusze ludzkie, aby na końcu świata mogły dostać się do chwały także ich uwielbione ciała.
W 378 roku w tym miejscu wybudowano kościół pod wezwaniem Inbomon, czyli Wejścia. Miał kształt rotundy z otwartym dachem, wskazującym na wydarzenie, które rozegrało się w tym miejscu. W 614 r. świątynia została zburzona. W XII w. na jej ruinach krzyżowcy zbudowali małą ośmioboczną kaplicę. W jej wnętrzu do dziś znajduje się kamień, na którym - jak głosi starożytna opowieść - odciśnięty jest ślad stopy opuszczającego ziemię Jezusa. Chociaż dzisiaj pełni rolę muzułmańskiego meczetu, raz w roku - właśnie w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego - muzułmanie pozwalają katolikom na odprawienie w niej Mszy św.
Pierwsi chrześcijanie świętowanie uroczystości Wniebowstąpienia łączyli z liturgicznym wspominaniem Zesłania Ducha Świętego na Apostołów. Osobna uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego weszła do kalendarza liturgicznego całego Kościoła w IV wieku. Z czasem tego dnia zaczęto urządzać procesje - na pamiątkę drogi, którą Jezus pokonał z uczniami na Górę Oliwną, skąd wstąpił do nieba. Dawniej kończyło ją trzykrotne podniesienie przez celebransa krzyża ze śpiewem: „Wstępuję do Ojca mojego i Ojca waszego”, na który zebrani odpowiadali: „Boga swojego i Boga waszego”. Na znak, że Chrystusa nie ma już na ziemi, po procesji odnoszono do zakrystii symbole Zmartwychwstałego - paschał, krzyż z czerwoną stułą i figurę Chrystusa zmartwychwstałego - znajdujące się od Niedzieli Wielkanocnej na ołtarzu. Obecnie zazwyczaj po odczytaniu Ewangelii gasi się paschał, który następnie odnosi się do zakrystii.
Od V wieku - najpierw w nękanej klęskami żywiołowymi Francji, a następnie w całym Kościele powszechnym - w poniedziałek, wtorek i środę poprzedzające uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego odbywają się procesje błagalne o dobre urodzaje. W Polsce przyjął się zwyczaj organizowania nabożeństw z procesjami do przydrożnych krzyży, a czas, w którym się odbywają, nazywa się Dniami Krzyżowymi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |