Samotność wymyka się rozumowym klasyfikacjom. Niekoniecznie jest odizolowaniem od innych w sensie fizycznym. Obejmuje różne obszary ludzkiej egzystencji, które czasem nakładają się w tak nieszczęśliwy sposób, że drobiazgi potrafią przygwoździć do ziemi, a drobne krople przepełnić szalę goryczy. Dlatego trudno mówić o niej w sposób beznamiętnie obiektywny.
By nie powodować obojętnego wzruszenia ramion, trzeba dostrzec całą sytuację człowieka samotność przeżywającego. Dopiero wtedy dotyka się tego, o czym potrafią pisać tylko poeci. Chyba dlatego w Biblii nie ma traktatów o samotności. Pisze się o niej między wierszami. I są ludzie samotność przeżywający.
Prawo bierze w obronę
W Bożym zamyśle samotność nie jest czymś dobrym. Świadczy o tym zdanie z Księgi Rodzaju 2, 12: „Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam; uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc”. Człowiek do szczęścia potrzebuje drugiego człowieka: jego obecności, jego uśmiechu, jego radości. Dopiero w relacji z drugim „ja” potrafi zrealizować samego siebie. Każda więc sytuacja osamotnienia (niekoniecznie samotności) zabiera człowiekowi to, co potrzebne jest mu do szczęścia.
Prawo Starego Testamentu w szczególną obronę brało cudzoziemców, sieroty i wdowy. Jako osoby nie posiadające bliskich, którzy mogliby się za nimi wstawić, w sposób szczególny były narażone na krzywdy ze strony innych. Także kobiety bezdzietne narażone były na podobne nieprzyjemności. Dlatego w Starym Testamencie obowiązywało prawo lewiratu (brat zmarłego męża zobowiązany był wzbudzić bezdzietnej wdowie potomstwo).
Nie będziesz gnębił i nie będziesz uciskał cudzoziemców, bo wy sami byliście cudzoziemcami w ziemi egipskiej. Nie będziesz krzywdził żadnej wdowy i sieroty. Jeślibyś ich skrzywdził i będą Mi się skarżyli, usłyszę ich skargę, zapali się gniew mój, i wygubię was mieczem i żony wasze będą wdowami, a dzieci wasze sierotami. (Wj 22, 20-23)
To mówi Pan Zastępów, Bóg Izraela: Poprawcie postępowanie i wasze uczynki, a pozwolę wam mieszkać na tym miejscu. Nie ufajcie słowom kłamliwym, głoszącym: Świątynia Pańska, świątynia Pańska, świątynia Pańska! Albowiem jeżeli naprawdę poprawicie wasze postępowanie i jeżeli będziecie się kierować wyłącznie sprawiedliwością jeden wobec drugiego, jeśli nie będziecie uciskać cudzoziemca, sieroty i wdowy i jeśli krwi niewinnej nie będziecie rozlewać na tym miejscu i jeżeli nie pójdziecie za obcymi bogami na waszą zgubę, wtedy pozwolę wam mieszkać na tym miejscu w ziemi, którą dałem przodkom waszym od dawna i na zawsze. Oto wy na próżno pokładacie ufność w zwodniczych słowach. Nieprawda? Kraść, zabijać, cudzołożyć, przysięgać fałszywie, palić kadzidło Baalowi, chodzić za obcymi bogami, których nie znacie.... A potem przychodzicie i stajecie przede Mną w tym domu, nad którym wzywano mojego imienia, i mówicie: Oto jesteśmy bezpieczni, by móc nadal popełniać te wszystkie występki. Może jaskinią zbójców stał się w waszych oczach ten dom, nad którym wzywano mojego imienia? Ja dobrze widzę - wyrocznia Pana. Idźcie, proszę, do mojego przybytku w Szilo, gdzie dawniej do obrałem mieszkanie dla mojego imienia, i patrzcie, co mu uczyniłem z powodu przewrotności mojego ludu, Izraela (Jr 7,3-12)
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |