Chciał być wszystkim dla wszystkich, aby zbawić choć jednego. Po jego śmierci mówiono, że był "okiem ślepemu, nogą chromemu, ojcem ubogich". Lwowska biedota nadała mu najbardziej zaszczytny tytuł: Ksiądz Dziadów.
Nie sposób też nie wspomnieć o założonym przez ks. Zygmunta pierwszym, a także przez długie lata jedynym w Galicji, Zakładzie Dzieciątka Jezus dla samotnych matek i porzuconych niemowląt, w którym uratowano około 3.000 dzieci i bardzo wiele matek. Święty, pragnąc ratować dzieci katolickie przed obojętnością religijną czy nawet niewiarą, założył także katolicką szkołę polsko-niemiecką, której prowadzenie przekazał Braciom Szkolnym. Przynaglony wezwaniem Ojca Świętego do wydawania katolickich tanich dzienników i pism dla ludu, rozpoczął wydawanie Gazety Codziennej. Biednym poświęcał swój czas i siły; w porę i nie w porę nachodził wpływowe osobistości Lwowa, aby coś dla nich wyżebrać. Arcybiskup lwowski, Seweryn Morawski, odnotował w swym dzienniku: "...Ks. Gorazdowski, mój perpetuus trapiciel, ma dar trapienia w najniedogodniejszej dla mnie porze (...) sfukałem go trochę." Jan Paweł II podkreślił, że ks. Zygmunt Gorazdowski jest świadkiem, od którego nauczyć się można «czerpać siły do pracy apostolskiej i głębokiego życia modlitewnego», a także owej niełatwej sztuki «godzenia działania z kontemplacją». Ośrodkiem życia i działalności apostolskiej świętego była Eucharystia.
W jego pismach, skierowanych zarówno do dzieci, młodzieży, jak i do rodziców czy wychowawców, do każdego wyznawcy Chrystusa, znaleźć można wiele tekstów mówiących o tym Sakramencie Miłości. W nauczaniu katechetycznym kładł niezwykle mocny akcent na obowiązek oddawania szczególnej czci Bogu w niedziele i święta poprzez uczestnictwo we Mszy św. oraz przystępowanie w tych dniach do świętych sakramentów. Radził młodym, by do świąt i różnych uroczystości przygotowywali się przez częstszą modlitwę, spowiedź i komunię św. Przypominał, że Eucharystia łączy nas ściśle z Panem Jezusem, pomnaża w nas łaskę uświęcającą, osłabia złe skłonności, a dodaje siły i ochoty do dobrego, oczyszcza z grzechów powszednich, a broni od śmiertelnych, jest zadatkiem chwalebnego zmartwychwstania i wiecznego szczęścia. Pouczał w opracowanym przez siebie katechizmie, że „aby godnie przyjąć Komunię świętą (...) potrzeba oczyścić duszę ze wszystkich śmiertelnych grzechów, wzbudzić w sobie żywą wiarę, głęboką pokorę, gorącą miłość i pragnienie Pana Jezusa”. Św. Zygmunt oczywiście nie tylko pisał o Eucharystii, ale przede wszystkim sam był człowiekiem Eucharystii. Znający go osobiście podkreślali, że: „Miał szczególne nabożeństwo do Najświętszego Sakramentu. (...) Wdrażał i zachęcał w swoich pismach i kazaniach do uczestnictwa we Mszy św. niedzielnej, którą uważał za skarbnicę łask i wytrwania w dobrym.” Inny świadek dodaje, że często można go było spotkać „w cichym zakątku kaplicy na adoracji”. Według relacji i zachowanych świadectw: „Jako młody kapłan na wiejskich parafiach (...) z narażeniem życia szedł zawsze z Wiatykiem do zakaźnie chorych; sam praktykował codziennie prywatną adorację Najświętszego Sakramentu; innych zachęcał do częstej Komunii św. (...) Dla założonego przez siebie Zgromadzenia starał się u Konsystorza o pozwolenie na kilkakrotne w ciągu roku całodzienne adoracje Najświętszego Sakramentu wystawionego w monstrancji.” Wysoko ceniąc dar Eucharystii pragnął, aby inni odkryli to niezgłębione bogactwo. Fakt, że św. Zygmunt Gorazdowski należał do Stowarzyszenia Nieustającej Adoracji, które od r. 1869 kanonicznie erygowane przy katedrze we Lwowie nosiło nazwę Bractwa Przenajświętszego Sakramentu, był również znamienny.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |