Boże Narodzenie w rodzinie Fryderyka Chopina

Sławny kompozytor i wirtuoz, jeden z najlepiej zarabiających Polaków, ulubieniec pierwszych salonów ówczesnej stolicy świata, „arbiter elegantarium” Paryża – w czasie Bożego Narodzenia uświadamia sobie pustkę i blichtr wielkiego świata.

Emigracja i dom


Sławny kompozytor i wirtuoz, jeden z najlepiej zarabiających Polaków, ulubieniec pierwszych salonów ówczesnej stolicy świata, „arbiter elegantarium” Paryża – w czasie Bożego Narodzenia uświadamia sobie pustkę i blichtr wielkiego świata. Zwierza się bliskim: „Dziś Wigilia Bożego Narodzenia, nasza panna gwiazdka.[podkreślenie moje – W.W.] Tutaj tego nie znają (...) zwyczajny paryżanin nie czuje różnicy między dziś i wczoraj. Tutaj smutna Wigilia...” Innym razem wyrazi w lakoniczny sposób prawdę o swoich świętach i o sobie; tutaj trzeba czytać między wierszami: „Wigilię onegdaj jak najprozaiczniej spędziłem. Wam życzenia najpoczciwsze jak co rok.” Przedtem jednak kupował mnóstwo prezentów, które okazją wysyłał do Warszawy. A tam? „ Trzeba było widzieć radość dzieci na widok podarunków gwiazdkowych” – pisze Mikołaj Chopin. Innego roku pani Justyna dzieli się z bratem matczynym szczęściem: „Cóż to za radość tych uroczych istotek na widok tylu drobiazgów stosownych do ich wieku. Miałbyś wiele przyjemności, widząc, jak biegali od jednej rzeczy do drugiej, podskakując ciągle.” „Nie przestajemy wspominać Cię, jesteś ustawicznie przedmiotem naszych rozmów” – zapewnia ojciec.

Nie każda emigracyjna gwiazdka była smutna, nostalgiczna i przesycona tęsknotą. Świadczy o tym wspomnienie Eustachego Januszkiewicza o spotkaniu z okazji imienin Adama Mickiewicza w Wigilię 1836 roku; nieodparcie nasuwają się słowa ówczesnego solenizanta:

„Jedyne szczęście, kto w szarej godzinie
Z kilku przyjaciół usiadł przy kominie
Drzwi od Europy zamykał hałasów,
Wyrwał się z myślą ku szczęśliwszym czasóm...”

Czyż można sobie wyobrazić znakomitsze grono? Mickiewicz, Chopin, nestor polskich literatów – Julian Ursyn Niemcewicz ... Oddajmy głos gospodarzowi wieczoru: „Stary Julian (...) opowiadał nam, d z i e c i a k o m, czasy Czteroletniego Sejmu. Nieporównany Chopin grał, śpiewał, improwizował i tak wszyscy grą [jego] i serdeczną zabawą byli zajęci, że nikt nie widział zorzy północnej, co nam przez pół godziny przyświecała.”

„...już go nie ma...”


W 1849 roku „panna gwiazdka” nie zastała już Fryderyka Chopina w jego ostatnim paryskim mieszkaniu przy placu Vendome. Ludwika towarzyszyła ostatnim chwilom brata. W jej liście do męża napisanym w nocy z 16 na 17 października wśród kilkunastu słów znajdziemy cztery, w których zastygł cały ból utraty. Wigilia tego roku była smutna, bo nie spodziewano się już świątecznego listu od Fryderyka, zaś jego starszej siostry, zajętej porządkowaniem spraw po zmarłym bracie, oczekiwano w domu dopiero w ostatnich dniach grudnia. Z powodu śnieżyc i mrozów zawitała do Warszawy dopiero po święcie Trzech Króli. Po latach utrwali tę chwilę; „...chociaż późno, wstąpiłam, aby matkę i siostrę uściskać, nie spały jeszcze, bo mnie oczekiwały instynktowo. (...) Przyjechałam na koniec do domu, uściskawszy dzieci, które mnie rozrzewniły swoją radością...”

Ludwika przywiozła rodzinnemu miastu spóźniony, lecz niezwykły podarunek świąteczny, przewieziony przez kordon graniczny pilnie strzeżony przez celników i policję rosyjską – serce brata. Obecnie znajduje się ono w kościele Świętego Krzyża nie opodal domu, w którym Fryderyk Chopin przeżywał swoje młodzieńcze Wigilie.
«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Marzec 2024
N P W Ś C P S
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6
Pobieranie... Pobieranie...