Klamrą spinającą tę modlitwę jest miłosierdzie, którego jedynym źródłem jest Bóg. W centrum natomiast, pomiędzy chorobą przewinień a lekarstwem postu, modlitwy i jałmużny, znajduje się pokora. Słowo trochę niedzisiejsze. Już dawno sformułowania typu: „pokorne ciele dwie matki ssie” zniknęły z listy przebojów ludzkich sumień. Czy jednak jest to osiągnięciem współczesności, czy raczej przejawem uwstecznienia, atawizmu? Bóg, w sposób szczególny w okresie Wielkiego Postu, pokazuje jak bardzo uniżył się dla mnie. Abym mógł Go dostrzec pośród natłoku myśli, zajęć i spraw, pośród tłumu ludzi, także i ja muszę się uniżyć, muszę pochylić się nad Jego tajemnicą. Czy jeszcze potrafię skłonić się wobec misterium przychodzącego i wyzwalającego z więzów grzechu Boga? A może chodzę wyprostowany jakbym połknął kij własnej doskonałości moralnej, i jako przykładny, zawsze wierny chrześcijanin – katolik wiem, gdzie mogę spotkać Boga, a gdzie Go nigdy nie będzie?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |