Wiele razy w ciągu swojego życia człowiekowi zdarza się upaść. Czy warto tę prawdę przypominać teraz, w sezonie wakacyjnych wyjazdów, odpoczynku? Według Bożej logiki warto. Warto nawet o tyle bardziej, że można zobaczyć w tym czasie coś więcej. Zapewne nieraz zdarza się nam w okresie urlopu leżeć, wypoczywać, trwać w bezruchu, bez żadnych myśli, złych czy nawet dobrych, bez żadnych emocji, po prostu trwać. Teraz pytanie: czy nie utożsamiam tej błogości ze stanem grzechu? A może zadać pytanie inaczej: Czym jest dla mnie grzech? Czym teraz, w czasie wakacji, jest dla mnie grzech? Niemal standardowo księża czy katecheci mówią dzieciom, że od Pana Boga nie ma wakacji. A może grzech to dla mnie właśnie wakacje od Boga, czas odpoczynku od wartości moralnych, pełen przyjemności, „świętego spokoju”, wyzwolenia od.... no właśnie od czego? Od Miłości? Jeśli tak jest, jeśli to dostrzegam, to dobrze, to wspaniale. A zatem niech moimi staną się słowa tej kolekty. Udziel mi, Panie, duchowej radości, spraw, abym znajdował radość tam, gdzie bije jej źródło, tam, gdzie jest ona w pełni. Wyzwól mnie, Panie, z niewoli mojego grzechu, wyzwól mnie z niewłaściwego, fałszywego jego obrazu. Prowadź mnie, Panie, do pełni szczęścia, do wiecznego szczęścia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |