Adwent to czas szczególnego czuwania w wierze... (Jan Paweł II)
II Tydzień: Pustynia
Niedziela II tygodnia Adwentu
Dane jest nam przebywać na pustyni. Pustyni dzisiejszego świata. Dla ludzkości tęskniącej za rajskim ogrodem nie jest to sytuacja łatwa. Chcielibyśmy żyć w świecie dostatnim i wolnym od wszelkich nieszczęść. A jednak próby zamienienia naszej Ziemi w kwitnący Eden spełzają na niczym. Nie jesteśmy w stanie sami zbudować sobie ziemskiego raju. Próbujemy ciagle na nowo. Potem miotamy się, złorzeczymy widząc nieskuteczność naszych poczynań. Na koniec zaczynamy tkwić w bezradności. A jednak na tej pustyni nie musimy być sami. W swoim komentarzu do słów Izajasza: „Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego” Euzebiusz, biskup Cezarei, niegdyś napisał:
„Bóg miał przyjść na pustynię od wieków niedostępną i nieprzebytą. A ludy nie miały żadnego poznania Boga, a sprawiedliwi i prorocy trzymali się od nich z daleka. Dlatego głos proroka każe gotować drogę Temu, który jest Słowem Boga; wyprostować kręte drogi i wyrównać bezdroża, aby Bóg przybywając, mógł nimi kroczyć. «Przygotujcie drogę Panu!» Oto dobra nowina, przynosząca znów pociechę, aby wieść o zbawieniu dotarła do wszystkich ludzi”.
Bóg przychodzi, by zamienić pustynię w kwitnący ogród. Stanie się to na końcu czasów, gdy cały świat zostanie odnowiony. Jednak czekając na ten dzień nie powinniśmy tkwić w bierności. Naszym zadaniem jest prostowanie Mu ścieżek.
Pustynia, na której przyszło nam żyć jest rozległa. Nikt z nas nie jest w stanie naprawić wszystkich szkód powstałych na owej drodze, po której ma przejść Bóg, w ciągu całej historii ludzkości. Ale możemy zająć się naprawieniem tej drogi, która wiedzie obok nas, a często nawet w nas, w naszych sercach.
Patrzę na „mój” odcinek drogi. Trochę zarosła krzakami, trochę rozmyły ją rzadkie, ale ulewne deszcze. Gdzie indziej jeszcze przysypały ją niesione wiatrem piaski. Trzeba się wziąć do pracy. Może przez to Bóg szybciej przyjdzie? Może dzięki temu prędzej nasza pustynia zamieni się w ogród Eden?
Rachunek sumienia
Bóg przyjdzie na pustynię naszego świata i zamieni ją na powrót w kwitnący ogród. Czekając na ten dzień nie powinienem tkwić w bierności.
● Co robię, by w woim życiem przygotować drogę przychodzącemu Bogu?
● Jakie szkody na tej drodze, jakie zło, powinienem usunąć?
● Czy starcza mi odwagi na radykalne zrywanie z każdym, nawet najmniejszym złem?