Ostatnie dni tegorocznego Adwentu niech będą czasem szczególnego przygotowania na przyjście Pana, na świętowanie Wydarzenia, które miało miejsce przed wiekami w Betlejem i które niech dokonuje się nieustannie w każdym ludzkim sercu. Żebyśmy byli gotowi na powtórne przyjście Pana na końcu czasów.
Nie jest łatwo to przyjąć. W „Teologii dla szkół średnich” znajdujemy w miarę proste objaśnienie tajemnicy: Przez tajemnicę Wcielenia nie należy rozumieć jakoby Bóg czy też Syn Boży przemienił się w człowieka, przestając być Bogiem. Przyjęcie ludzkiej natury przez Syna Bożego nie powoduje umniejszenia wielkości i chwały Boga. W swoim człowieczeństwie Chrystus Pan godzien jest Boskiej czci. Pamiętać bowiem należy, że to nie człowiek odbiera cześć należną Bogu, ale Bóg, po prostu Syn Boży w swoim uwielbionym człowieczeństwie. Modlić się do Chrystusa znaczy - modlić się do Boga.
A jak sobie radził z tym sam Jezus? Za kogo się uważał?
Jezus zawsze był świadomy, że jest Synem Bożym, że został posłany przez Ojca na świat dla dokonania dzieła zbawienia. Jednak bardzo rzadko sam dawał do zrozumienia, że jest Bogiem. Najprawdopodobniej ze względów pedagogicznych i taktycznych obrał drogę stopniowego objawiania się. Nie chciał szokować m wzbudzać sensacji, budzić niezdrowych emocji. Nie chciał być źle zrozumiany.
Kościół od pierwszych chwil swego istnienia wierzył w Boską godność swego Założyciela. Te wiarę wyrażał w symbolach, czyli formułach wyznania wiary, w orzeczeniach soborów i synodów, wypowiedziach Ojców i pisarzy Kościoła, a także w liturgii. Podczas udzielania chrztu od dwóch tysięcy lat w sposób łączny wymienia się Boga Ojca, Syna Bożego i Ducha Świętego jako przyczyny sprawcze duchowego odrodzenia i uświęcenia przyjmującego chrzest.
Na początku drugie stulecia po Chrystusie św. Ignacy Antiocheński w Liście do Efezjan pisał: „Lekarz jest jeden i cielesny, i duchowy, zrodzony i niezrodzony, w ciele istniejący Bóg, życie prawdziwe w śmierci, z Maryi i z Boga, najpierw poddany cierpieniom, a potem niecierpiętliwy Jezus Chrystus Pan nasz”.
Niespełna sto lat później św. Ireneusz podkreślał, że Kościół rozsiany po całym świecie otrzymał od Apostołów i ich uczniów wiarę w Boga Ojca wszechmogącego „i w Jezusa Chrystusa, Syna Bożego wcielonego dla naszego zbawienia” oraz w Ducha Świętego. Niewiele lat później Orygenes pisał, że Chrystus, chociaż stał się człowiekiem, to jednak pozostał tym, kim był - „to jest Bogiem”.
Sobór Watykański II wielokrotnie nawiązuje do centralnej prawdy wiary chrześcijaństwa. W „Dekrecie o ekumenizmie” na przykład czytamy: „Bóg Ojciec zesłał na świat Syna swego Jednorodzonego, by stawszy się człowiekiem odrodził przez odkupienie cały rodzaj ludzki”.
W 1961 r. Światowa Rada Kościołów przyjęła w New Delhi następującą uchwałę: „Rada Ekumeniczna Kościołów jest stowarzyszeniem braterskim Kościołów, które wyznają Jezusa Chrystusa jako Boga i Zbawiciela zgodnie z Pismem św. i starają się odpowiedzieć równocześnie ich wspólnemu wezwaniu ku chwale jedynego Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego".
Prawda objawiona, wyznawana przez chrześcijan, wyraża się w stwierdzeniu: „Jezus Chrystus jest Bogiem Człowiekiem, jednorodzonym Synem Bożym i prawdziwym Bogiem współistotnym Bogu Ojcu”.
Gdybyśmy żyli dwa tysiące lat temu uwierzyć w Bóstwo Jezusa byłoby bardzo trudno. Wymagałoby wielkiej odwagi. Byłoby czymś ryzykownym. A jednak znaleźli się tacy, którzy uwierzyli. Podjęli ryzyko. I nie pomylili się.
Dzisiaj jest naprawdę łatwiej. Chociaż nie tak łatwo, jakbyśmy chcieli.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |