Sobota, 12 grudnia
SławekMam na imię Sławek i pragnę się z Wami podzielić moim doświadczeniem przeżywania miłości w moim ciele - mowa o czystości. Nie będę ukrywał, że kiedyś byłem w sidłach nieczystości. Do tego dochodziły narkotyki i trudno było się z tego wszystkiego wydostać. Byłem bardzo nieszczęśliwy i trudno mi było nawiązywać nowe kontakty… wszystko sprowadzało się do jednego….
Trwało to dość długo, aż zobaczyłem, że jestem sam, nie mam przyjaciół, że nie mam nikogo i moje życie nie ma sensu bez prawdziwej, czystej miłości. Co było robić, nie wiedziałem. Popchnęło mnie to do chęci popełnienia samobójstwa przez przedawkowanie narkotyków. Życie legło w gruzach, samo dno.Nagle coś się obudziło w moim sercu i „zaryzykowałem” zawołać: „Panie, pomóż mi, bo tylko Ty możesz mi pomóc”. W tym samym czasie poczułem wielkie ciepło, które trzymało mnie za rękę a dreszcz przeszył mnie całego i choć wtedy nie wierzyłem to miałem pewność, wiedziałem, że to jest Jezus i chcę żyć dla Niego.
Od tego czasu moje życie radykalnie się zmieniło i zmienia. Regularna spowiedź, Eucharystia, modlitwa, która podnosi mnie z każdego upadku i wskazuje drogę. Modlitwa wskazała mi również drogę do Katolickiej Szkoły Kontemplacji i Ewangelizacji Młodych DZIECI ŚWIATŁOŚCI w Łodzi, której założycielem jest ks. Grzegorz M. Korczak.
W Szkole jak nigdzie indziej mogłem się dowiedzieć dużo o sobie i poznawać w świetle Miłości swoje słabości. Na czas bycia w Szkole podejmujemy tzw. „celibat miłości” tzn. nie wchodzimy w relacje damsko - męskie, lecz jesteśmy wszyscy dla wszystkich.
Myślę, że Szkoła kładzie duży nacisk na wezwanie Jezusa, który pierwszy nas ukochał, aby mieć wobec Niego miłość jedyną i niepodzielną. To zobowiązanie, które składamy na okres 9-ciu miesięcy na ręce Pasterza Archidiecezji Łódzkiej ma na celu kształtowanie nas na podobieństwo Jezusa - jedynego wzoru, abyśmy od Niego mogli nauczyć się kochać.
Wiadomo, że mieszkając w 10 -11 osób nie jest łatwo. Musiałem nieustannie czuwać nad prawdziwością moich relacji, uczciwie sprawdzając w rachunku sumienia (codziennym) swoje uczucia i sposób zachowania wobec danej osoby. Bardzo ważną dla mnie – jeśli chodzi o czystość- była w Szkole i jest nadal, świadomość mojej własnej uczuciowości i uczuciowości innych. Bardzo ważne czego doświadczam to moja poranna modlitwa, w której oddaję Bogu moją seksualność. To bardzo pomaga. Pomimo pewnej „samotności”, którą przeżywa się przez ten okres, ważna jest prawdziwa miłość braterska w życiu wspólnotowym, by móc się rozwijać na tej drodze.
Teraz dopiero – po zakończeniu Szkoły – widzę jak bardzo ważna jest miłość braterska, która jest pomocą w trudnych momentach i pomaga oczyścić z więzów egoizmu czy zmysłowości, które są przeszkodą w czystości. Mam naprawdę wielką świadomość własnej słabości i brak zaufania do własnych sił. To jest mi pomocą, bo „co jest niemożliwe dla ludzi jest możliwe dla Boga”. Myślę, że ci wszyscy, z którymi żyłem w Szkole Dzieci Światłości, będą pamiętać również, że czystość jak i miłość, które zakłada Szkoła zawiera w sobie opanowanie siebie, wyrzeczenie, bez którego nikt nie może być uczniem Jezusa.
Życzę wszystkim, i sobie, by czysta Miłość, która jest darem od Boga mogła nas prowadzić w cnocie czystości prze silną i hojną miłość do Jezusa, który ukochał nas aż do oddania swojego życia.
Światectwo ze strony Dzieci światłości