Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Sześć homilii
Ks. Antoni Dunajski
Zgorszenie jest rzeczywistością ambiwalentną: może być świadectwem szczególnej wrażliwości moralnej lub przejawem jej braku. Wszystko zależy tu od szczerości intencji. Jednych - co zupełnie zrozumiałe - gorszy demonstracja zła, innych - co nas dziwi - gorszy czyjaś dobroczynność lub niekonwencjonalne przejawy religijnej ekspresji. Dlaczego Jozue zgorszył się tym, że „Eldad i Medad wpadli w obozie w uniesienie prorockie”? Mądry Mojżesz domyślił się od razu, że powodem tego zgorszenia była zazdrość: „Oby tak cały lud Pana prorokował, oby mu dał Pan swego ducha”. Albo dlaczego niezupełnie jeszcze święty Jan Apostoł zgorszył się, że ktoś inny, oprócz nich, w imię Chrystusa uwalniał opętanych od złych duchów? Argumentacja Jana, że ten ktoś „nie chodzi z nami”, zupełnie nie przekonała Pana Jezusa: „Nie zabraniajcie mu, bo nikt, kto czyni cuda w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jet z nami”. Oba te, dość szczegółowo opisane w Biblii przypadki dowodzą, że w niektórych sytuacjach, kiedy są zgorszeni (nawet świątobliwi), nie ma faktycznego zgorszenia czy rzeczywistego gorszyciela.
Nie wynika z tego oczywiście, że zgorszenie jest zagrożeniem tylko subiektywnym lub mało groźnym. Gdyby tak było, Chrystus nie mówiłby z taką ostrością: „Kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą, temu byłoby lepiej uwiązać kamień młyński u szyi i wrzucić go w morze”. Nawet jeśli uwzględnimy metaforyczność tego sformułowania, ewangeliczne przesłanie jest wystarczająco jasne - jesteśmy odpowiedzialni nie tylko za swoje zbawienie, ale także za zbawienie innych, zwłaszcza tych, którzy są powierzeni naszej trosce i dla których stanowimy jakiś autorytet. Złodziej nie jest w stanie zgorszyć złodzieja. Zgorszyć go natomiast może bardzo łatwo nauczyciel, ksiądz, pracodawca, sędzia, polityk, jeśli będą demonstrować lekceważenie dla prawa i Bożych przykazań. Po części zwraca na to uwagę w swoim Liście św. Jakub.
Bogaty pracodawca, żyjący „beztrosko na ziemi i wśród dostatków”, gromadzący bogactwa, a niewypłacający pracownikom należnej im pensji, powoduje „zgorszenie”. Zgorszyć - to „uczynić gorszym”. Nie tylko w tym sensie, że lekceważąc Boże przykazanie i podstawową zasadę sprawiedliwości, człowiek taki rozbudza w swoich pracownikach poczucie krzywdy i doprowadza do smutku, a nawet rozpaczy, ale także - w sensie dosłownym - czyni gorszym ich los: zarówno w sensie materialnym, jak i duchowym. Los gorszy, niż sobie na to zasłużyli. W efekcie robotnik, który nie otrzymał uczciwie zarobionych i potrzebnych na utrzymanie rodziny pieniędzy - wzorem swojego pracodawcy - zacznie je zdobywać w sposób nieuczciwy i grzeszny. Nie uchroni się w ten sposób od winy, ale nie mniej winny w tym wypadku będzie niesprawiedliwy bogacz - pracodawca, który go „zgorszył”. Dlatego w Liście św. Jakuba wstrzymywanie zapłaty robotnikom ukazane jest jako grzech wołający o pomstę do nieba, grzech grożący utratą zbawienia.
A przecież zbawienie, życie wieczne w bliskości Boga, jest wartością większą niż przysłowiowa ręka czy noga. Zainspirowany słowami Chrystusa Adam Macedoński napisał:
Utnij człowiekowi ucho - a będzie żył dalej,
Wybij człowiekowi oko - a będzie żył dalej,
Utnij człowiekowi rękę - a będzie żył dalej,
Utnij człowiekowi nogę - a będzie żył dalej,
(...) Ale wystarczy tylko zniszczyć człowiekowi mózg, lub serce, lub kręgosłup - a umrze natychmiast!
Warto zaznaczyć, że Macedoński pisał to w trosce o naród. Uważał, że owym „mózgiem” narodu są ludzie jakby z definicji cieszący się społecznym autorytetem: politycy, duchowni, intelektualiści, artyści, a więc osoby najbardziej narażone na niebezpieczeństwo „gorszenia”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |