Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Siedem homilii
ks. Zbigniew Niemirski
Nieważne, o jakiej epoce mówimy, sala przesłuchań połączonych z torturami zawsze budzi trwogę. Nawet jeśli oprawcy nie usłyszą odpowiedzi na stawiane pytania, triumfują, bo mogą bezkarnie bić osadzonego kijami, rwać mu brodę, pluć i rzucać zniewagi.
W takim położeniu znajdujemy Sługę Boga w trzeciej pieśni z Księgi Izajasza. Ów, wybrany przez Boga, dostaje się w ręce bezlitosnych oprawców. Czego chcą? Kontekst niewoli babilońskiej, bo w tym czasie powstaje ta scena, każe brutalnie przesłuchiwanemu wyrzec się marzeń o wolności. Ale ten, mimo grozy sytuacji, przemawia. Wieści wbrew okolicznościom, bo swą moc zakorzenia w Bogu. To Pan obdarza go językiem wymownym, każdego rana pobudza ucho, wspomaga i sprawia, że pojmany Sługa jest nieczuły na obelgi, a swą twarz czyni jak głaz.
Prorockie orędzie staje wbrew oczekiwaniu świata. Nie do końca rozumiane zapowiedzi mesjańskie widziały w tym, co ma nadejść, spektakularny doczesny – by nie powiedzieć – czysto polityczny sukces. Nasze bożonarodzeniowe obrazy, tak często spłaszczane i osładzane w popkulturze, widzą w nowej erze czas łatwego sukcesu, który przybywa na saniach, rozdaje prezenty i ośnieża świat ciepłymi płatkami. Tymczasem zmaganie o zbawienie świata każe stawać do bezkompromisowej walki, w której dobru, głoszonemu w porę i nie w porę, przyjdzie toczyć bój złączony z ryzykiem bicia kijami, rwania brody, zniewagami, opluciem i obelgami.
Prorok z Księgi Izajasza jest wielkim realistą. Rozumie szerzej i głębiej. Doskonale wie, że orędzie o zbawieniu nie jest jakąś sentymentalną zapowiedzią czasów, gdy Ktoś zrobi wszystko za nas, a nam przyjdzie jedynie spijać śmietankę. On podpowiada, że za dzieło zbawienia trzeba kłaść samego siebie, ryzykując wszystko. Sługa Boży z Księgi Izajasza w pierwszej pieśni przyszedł jako ten, który nie gasi knotka o nikłym płomyku i nie łamie nadłamanej trzciny, a przecież świat tego nie poznał i nie uznał. Pojmał go i poddał brutalnemu przesłuchaniu. Czego chciał się dowiedzieć? Może tego, że Bóg jest brutalną siłą. Ale On jest miłością. Kto wytrwa, głosząc tę prawdę, tak jak Sługa Boga Jahwe nie dozna wstydu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |