Sześć homilii
Piotr Blachowski
Dobro i piękno sprawiają, że wiele problemów widzimy w nowym świetle, że życie staje się lżejsze. Sztuka życia polega, więc na tym, aby robić miejsce dla dobra, aby ono przeważało w naszym życiu. Jak szybko zło zagłusza dobro i jak wiele wyrządza szkód, często nie do naprawienia, wiemy aż zanadto z obrazów, jakie środki masowego przekazu prezentują nam z wydarzeń światowych.
Popatrzmy, na naszą codzienność. Czy, czynimy proste gesty miłości świadcząc pomoc potrzebującemu, cierpiącemu, zrezygnowanemu, czy zrozpaczonemu? Czy dzień po dniu dzielimy się skarbem naszego serca i dobrocią? Wprawdzie realizując dobroć nie wyeliminujemy całkowicie zła, tak, aby znikło z życia, ale przynajmniej będziemy je systematycznie usuwać.
Opowiadana dzisiaj przez Pana Jezusa przypowieść o wzroście Królestwa Bożego na ziemi, pozwala nam odkryć z wielkim realizmem, że jest ono uwikłane w walkę, jaką prowadzi przeciw niemu „nieprzyjaciel”, który „sieje” chwast między pszenicę. Jezus uczy nas patrzeć na świat z chrześcijańskim realizmem i podchodzić do każdego problemu przestrzegając przyjętych zasad, ale również w sposób roztropny i cierpliwy. Słowa Pana Jezusa odnoszą się do wszystkich pokoleń i czasów, a więc i nam współczesnych. Możemy, więc i my pozyskać dla siebie coś z mądrości tej przypowieści. „Rolą jest świat, dobrym nasieniem są synowie królestwa, chwastem zaś synowie Złego. Nieprzyjacielem, który posiał chwast, jest diabeł; żniwem jest koniec świata, a żeńcami są aniołowie. Wtedy sprawiedliwi jaśnieć będą jak słońce w królestwie Ojca swego.” (Mt 13,38-39.43).
Głębia Dobrej Nowiny jest niewyczerpana dla tego, kto wie, o co chodzi w życiu. Możemy drugiego człowieka ubogacić, udoskonalić, podnieść do góry, ale możemy go także zniszczyć, zepsuć. Dzisiaj sporo mówi się o wychowaniu, a mało o zgorszeniu. Ono jest odwrotnością wychowania. Zgorszenie jest niszczeniem w człowieku obrazu Boga. Stąd bardzo surowy sąd czeka każdego, kto zgorszył. On, bowiem ma „udział” we wszystkich czynach zgorszonego. Zło dąży do tego, by się zakorzenić w życiu, ono niszczy i marnuje wiele energii człowieka. Sami słyszymy, albo i mówimy, że pewne sprawy kosztują nas wiele nerwów, albo zdrowia. Dobro dodaje sił, cieszy, buduje i ożywia. Dobro i piękno sprawiają, że życie staje się lżejsze, nabiera pozytywnego znaczenia. Z tego powodu ze złem nie wolni nam rozprawiać się powierzchownie, lecz trzeba je zwalczać w bezpośredniej konfrontacji.
Trzeba być wrażliwym na zło, bo ono szybko zagłusza dobro i wyrządza wiele szkód, często nie do naprawienia. Mamy na to dużo przykładów z życia naszego i z sytuacji w świecie. Czyniąc dobro nie wyeliminujemy całkowicie zła, aby znikło z życia, ale przynajmniej będziemy go systematycznie usuwać, zaś każdy dobry uczynek będzie dodawał smaku naszemu życiu, będzie jego zaczynem. „Wiemy też, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra, z tymi, którzy są powołani według [Jego] zamiaru. Albowiem tych, których od wieków poznał, tych też przeznaczył na to, by się stali na wzór obrazu Jego Syna, aby On był pierworodnym między wielu braćmi.” (Rz 8,28-29).
MATKO NAJŚWIĘTSZA – wspieraj nas w konsekwentnym usuwaniu zła z własnego życia i z otoczenia, w którym żyjemy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |