O czym rozmawiam z Bogiem?

Przed kilkudziesięciu laty Tygodnik Powszechny i Znak przeprowadziły ankietę o modlitwie. Jej efektem jest książka "Bezimienni mówią o modlitwie". Wydaje się, że dziś warto wrócić do postawionych wtedy pytań: "Jak rozumiem modlitwę? Jak się modlę? Czym jest dla mnie modlitwa? Mój udział we Mszy św.?". Nasi czytelnicy przesłali nam swoje refleksje...

W każdym razie im lepiej i więcej się chcę modlić, tym wyraźniej widzę., jak bardzo niedoskonałą jest moja modlitwa, tak jak kiedyś w młodości, gdy przebiegałam 5 km do kościoła, to w swoim mniemaniu zdawało mi się, że wielką łaskę robię Bogu, że się tyle dla Niego natrudziłam, a dziś odwróciło mi się w głowie i bardzo często przychodzą mi na myśl słowa z „Naśladowania”: „Choćbyście wszystko uczynili, słudzy nieużyteczni”. To jest prawda. I teraz widzę, że to nie ja robię łaskę Bogu, ale Bóg mnie świadczy łaskę, że raczy wyjść na moje spotkanie, aby mnie uszczęśliwić. Tak mniej więcej wygląda moja modlitwa, jeśli chodzi o kościół, gdzie człowiek ociera się jakby o Boga, ale trudniejszą, o wiele trudniejszą jest ona, gdy się wyjdzie z kościoła i trzeba się otrzeć o złych ludzi, o brud, o grzech i w tej szarości życia umieć serce wznieść do Boga, umieć Go uwielbiać, wynagrodzić, przeprosić i modlić się za tych, co może nas krzywdzą, objąć nią wszystkich, i tych nieznanych, obojętnych i tych najgorszych. Na to trzeba filozofii nie ludzkiej, ale Bożej, na to trzeba przejść dobrą szkołę miłości i cierpienia. Ja tego nie umiem. Marzę o takim dniu, który byłby wypełniony modlitwą, która by oczyszczała i ułatwiała współżycie z bliźnimi w prawdzie i miłości. Ale cóż? Jeszcze człowiek nie wyjdzie z kościoła, jeszcze nie skończy postanawiać, a już myśli biegną na wszystkie strony, na różne sprawy, którymi ma się wypełnić dzień. Dlatego tak chętnie spieszę do kościoła, aby się znów o Boga otrzeć i nawiązać przerwany z Nim kontakt myśli i serca.

Ulubioną też moją modlitwą od dzieciństwa było siedem psalmów pokutnych. Od dwu lat znajoma siostra zakonna zachęciła mnie do odmawiania Małego Oficjum do Matki Bożej, z wdzięcznością przyjęłam tę modlitwę uwielbienia Boga przez psalmy brewiarza, które mnie zawsze urzekały swoim pięknem i mądrością, choć w niektórych miejscach tajemniczą.

I tak każdy dzień rozpoczynam mszą św. i komunią św., później pracę wedle możności przeplatam psalmami i różańcem, a kończę podziękowaniem i żalem, gdyż nigdy dzień nie wyjdzie według myśli, pragnień i postanowień, według powinności, jaka się należy od stworzenia dla Stwórcy, od dziecka dla Ojca, i właśnie ten jedynie stosunek dziecięcy do Ojca sprawia, że nie przerażają mnie ani moje niedociągnięcia, ani niegodność moja, ani moje grzechy, ale tym więcej odczuwam potrzebę stawania przed Nim w każdej chwili i mówienia do Niego w ten sposób, na jaki mnie stać.

Na tym kończę moje zewnętrzne uchylenie wnętrza, które jest w swej głębi znane tylko Bogu. Jeżeli ktoś miałby pożytek odnieść z moich wypowiedzi, to bym życzyła przede wszystkim choć jednej matce, aby od zarania wpoiła w swoje dzieci umiłowanie modlitwy, żeby jq z taką miłością wspominały jak ja swoją Matkę, bo choćby mi zostawiła wielki majątek, nie wiem, czy by mnie tak uszczęśliwiła jak to, że nauczyła mnie kochać modlitwę, a to tak z Jej, jak i z mojej strony nie obeszło się bez ofiar i nie przyszło, i nie przychodzi tak łatwo.

Może za dużo i nieumiejętnie się rozpisałam, ale to raz na 38 lat, więc trzeba wykorzystać, za co przepraszam.

kobieta, lat 38

Więcej na następnej stronie
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Listopad 2024
N P W Ś C P S
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
Pobieranie... Pobieranie...