Ewangelia to radosna nowina o zbawieniu, przesłanie Bożej miłości, skierowane do każdego człowieka. Są jednak w Ewangelii fragmenty, które zamiast radości z Bożego działania mogą budzić przerażenie. Jednym z nich jest zdanie o grzechu przeciw Duchowi Świętemu.
Patrząc na te sześć punktów można zauważyć, że za każdym stoi taka postawa „Boże, ja wiem lepiej od Ciebie”. Wiem lepiej, kiedy będziesz miłosierny, wiem lepiej jak mam żyć, wiem lepiej co powinni od Ciebie dostać inni ludzie, co mi tam będziesz wpływał na życie. I właśnie taka postawa to jedyna postawa człowieka, w której nie może on skorzystać z Bożego miłosierdzia. Bóg szanuje wolny wybór każdego. Jeśli pozwolę Bogu, żeby mnie zbawił, to On to zrobi. Jeśli mu nie pozwolę, bo całym swoim myśleniem i postępowaniem będę na Niego zamknięty, to On na siłę nawracać mnie nie będzie.
Dlaczego grzechy te nazwane są grzechami przeciw Duchowi Świętemu? Właściwie odpowiedzią na to pytanie jest poprzedni akapit. Bóg wchodzi w życie każdego człowieka, niezależnie od wyznawanej przez niego religii, poprzez swego Ducha. To Duch Boży objawia człowiekowi Boży zamiar. Poczynając od sumienia, które otrzymuje każdy człowiek, poprzez dary sakramentalne dla ludzi wierzących po najwznioślejszą kontemplację wszystko to jest działaniem Ducha Świętego w człowieku. I na każdym z tych wymienionych (i niewymienionych) poziomów człowiek może przyjąć postawę otwarcia na Bożego Ducha albo się na Niego zamknąć.
Na koniec dwie uwagi praktyczne. Po pierwsze, czy można jakoś u siebie rozpoznać grzech przeciw Duchowi Świętemu? Czasem może być z tym problem, szczególnie jeśli złe nastawienie człowieka trwa długo, ale bardzo jasnym znakiem jest trwanie w sytuacji, o której człowiek wie, że jest na pewno złem i ani trochę tego nie żałuje. Ogólnie wyjście z grzechu przeciw Duchowi Świętemu bywa bardzo trudne, a same słowa Jezusa są przede wszystkim zachętą do czujności, żeby się w takiej sytuacji nie znaleźć.
Druga sprawa, która jest chyba częściej poważnym problemem dla ludzi wierzących, to co zrobić, jeśli w takiej sytuacji grzechu znajdzie się ktoś bliski. W swoim pierwszym Liście św. Jan napisał, że są takie grzechy, że nie poleca, by modlono się za tych, którzy je popełniają (1 J 5, 16). Przekornie można powiedzieć, że jest to jedyne polecenie w Biblii, którego z czystym sumieniem można nie posłuchać. Nawrócenie zatwardziałego grzesznika jest wielką radością dla Boga i dlatego, jak wskazują również biblijne przykłady, zawsze warto się o nie modlić.
Artykuł pochodzi z: Wieczernik, 151/2007
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |