Nie każdy, kto mówi Mi: „Panie, Panie!”, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie.
Niby proste. Ale... Tak łatwo zapomnieć o Ewangelii. Jej zasady zastąpić własnymi.
Wolą Ojca jest, byśmy nie ranili naszymi słowami, byśmy patrzyli na świat czystymi oczyma i byśmy nie kombinowali, jak bliźniego oszukać. Byśmy nie stawiali oporu złemu; byśmy przebaczali, by nasz pobożność nie była na pokaz, byśmy nie dbali o dobra ziemskie, a troszczyli się o skarby niebieskie; byśmy w sądzeniu byli powściągliwi, w modlitwie – wytrwali. Byśmy zawsze ludziom dawali to, co sami byśmy chcieli od nich otrzymywać. A my co?
Pewnie gdy się staramy, a nie wychodzi, pół biedy. Ale gdy wzorem uczonych w Piśmie i faryzeuszy tak interpretujemy Boże i Chrystusowe prawo, by nie musieć nic w sobie zmieniać?
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.