„Robaczku Jakubie, nieboraku Izraelu” – i „ty zmłócisz i pokruszysz góry, zamienisz pagórki w drobną sieczkę”. Czy to na pewno o tej samej osobie? Czy da się tak powiedzieć o człowieku, o nas?
A przecież stajemy przed Bogiem jak ów nieborak, najlichsze ze stworzeń. Każdy może nas zmiażdżyć, zda się, że byle podmuch – a już nie dajemy rady. Bóg mówi do nas: „Oto Ja przemieniam cię w młockarskie sanie, nowe, o podwójnym rzędzie zębów”. Ta dana nam przeogromna moc jest z Boga, nie z nas. Nasze miejsce w Bożym planie wypływa z Jego woli, nie z naszej zaradności ani zasług.
Czy wolno nam uznać, że to nie nasza słabość najbardziej sprzeciwia się Bogu, a pycha?
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.