Rozważania Drogi Krzyżowej w Koloseum 30 marca 2018 r.
Potem przywołał do siebie tłum razem ze swoimi uczniami i rzekł im: «Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje! (Mk 8, 34).
Rozważanie
Widzę Cię, Jezu, cierniem ukoronowanego, przyjmującego swój krzyż. Przyjmujesz go tak, jak zawsze przyjmowałeś wszystko i wszystkich. Wkładają na Ciebie drewno ciężkie, szorstkie, ale nie buntujesz się, nie odrzucasz tego narzędzia niesprawiedliwych i niegodnych tortur. Bierzesz go na siebie i zaczynasz iść, niosąc go na ramionach. Ileż razy buntowałam się i wściekałam na otrzymane zadania, które postrzegałam jako ciężkie lub niesprawiedliwe. Ty tak nie czynisz. Jesteś tylko o kilka lat starszy ode mnie, dzisiaj powiedziano by, że jesteś jeszcze młody, ale jesteś posłuszny i traktujesz poważnie to, co daje Ci życie, każdą okazję, która się nadarza, jakbyś chciał pójść aż do końca ku rzeczy i odkryć, że zawsze jest coś więcej niż to, co się pojawia, znaczenie ukryte i zaskakujące. Dzięki Tobie rozumiem, że jest to krzyż zbawienia i wyzwolenia, krzyż wspierający w potknięciu, jarzmo lekkie, brzemię, które nie ciąży.
Ze zgorszenia śmierci Syna Bożego, śmierci grzesznika, śmierci złoczyńcy rodzi się łaska ponownego odkrycia w bólu -zmartwychwstania, w cierpieniu - Twej chwały, w udręce - Twego zbawienia. Sam krzyż, dla człowieka symbol poniżenia i cierpienia, objawia się teraz, dzięki łasce Twej ofiary, jako obietnica: z każdej śmierci powstanie życie, a w każdej ciemności zajaśnieje światło. I możemy zawołać: „Witaj Krzyżu, jedyna nadziejo!”.
Modlitwa