Z królestwem Bożym dzieje się tak, jak gdyby ktoś nasienie wrzucił w ziemię. Czy śpi, czy czuwa, we dnie i w nocy, nasienie kiełkuje i rośnie, sam nie wie jak.
Martwię się czasem, co z nami, chrześcijanami będzie. U nas w Polsce, w Europie. Odbijemy się i znów nastaną, jak w średniowieczu, czasy powszechnej wiary? Staniemy się małą wspólnotą, jak wielu chrześcijan na innych kontynentach, zatopionych w morzu różnych religii i ateizmu, wspólnotą która na niewiele już będzie miała wpływ? A może całkiem ślad po nas zaniknie?
Spokojnie. Królestwo Boże to nie tylko sprawa naszych wysiłków. Bóg czuwa i wie co robi. I wie, co gdzieś tam po cichu rośnie. A że może wyrosnąć nie według naszych oczekiwań? Cóż. Może być i tak. Byle nie brakło tych, którzy będą chcieli mimo wszystko zawsze wrzucać ziarno w ziemię...
Przeczytaj komentarze | 1 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.