To, że rozumienie Adwentu redukujemy do ostatnich kilku dni, jest wymowne. Pokazuje, że nie umiemy czekać, coraz bardziej się spieszymy. Od razu chcemy uczestniczyć w tym, co obiecane. A w Boże Narodzenie nie wiemy, co ze sobą zrobić, bo wszystko się zrealizowało na tygodnie przed nim - mówi w rozmowie z KAI dominikanin i liturgista o. Dominik Jurczak OP.
KAI: Wspominał Ojciec o roratach. Czym są?
- Jeśli chodzi o roraty, to jest to wspaniała polska tradycja, czy ogólniej tradycja tej części świata. Mieszkam w Rzymie a Włosi tej tradycji nie znają. Gdy opowiadam im o doświadczeniu rorat to robią wielkie oczy ze zdziwienia: jak można zrywać się z łóżka w nocy, żeby jeszcze przed świtem biec do kościoła; co więcej, codziennie. Myślę tymczasem, że to tradycja, która doskonale oddaje istotę Adwentu. Jeśli mam doświadczenie Chrystusa, na którego czekam, to gotów jestem zerwać się nawet w nocy i przyjść do kościoła, żeby razem z innymi wyczekiwać Jego przyjścia. To doświadczenie liturgii wydaje się być podstawowe. Jeśli spojrzymy na pierwsze wspólnoty chrześcijan to miały one mocne przeświadczenie, że Chrystus za chwilę przyjdzie. Dwa tysiące lat od wypowiedzenia tych słów być może jesteśmy trochę osłuchani i wydaje nam się, że to się nie wydarzy za naszego ziemskiego życia. Ale być może Chrystus przyjdzie za moment, może nawet nie skończymy tej rozmowy.
KAI: Moglibyśmy powiedzieć: oby tak było…
- Powiedzieć “oby” może ten, kto ma doświadczenie Chrystusa.
KAI: A dlaczego boimy się Końca Świata?
- Być może dlatego, że mamy zbyt małe doświadczenie Chrystusa. Jeżeli masz doświadczenie miłującego Boga, to nie musisz się bać. Nie chodzi o to, żeby się wywyższać nad tymi, którzy takiego doświadczenia nie mają i ogarnia ich lęk. Wiara nie jest ideologią, w związku z tym zdarzają się nam także momenty trudniejsze: poszukiwań czy wątpliwości, które są częścią drogi w wierze. Chodzi o to, by próbować Go poznać.
KAI: Jak, w takim razie, próbować Go poznać, jak zadbać o to doświadczenie Boga?
- Przede wszystkim dbać trzeba nie tylko w Adwencie, ale każdego dnia. Oczywiście Adwent jest czasem, kiedy my weryfikujemy puls naszej nadziei; lecz nie jest tak, że teraz zajmujemy się nadzieją, a potem nadzieja znika, bo Chrystus się narodził.
KAI: A jak dbać o naszą nadzieję na co dzień?
- Czytać Pismo Święte, uczestniczyć w sakramentach, żyć łaską. Choćby te trzy sprawy. Jestem przekonany, że ktoś, kto – pomimo trudności z wiarą, pomimo lęku, czy doświadczenia wewnętrznej słabości – próbuje przełamać ten impas beznadziei, to jednak po jakimś czasie będzie miał doświadczenie spotkania z Bogiem. Ono usuwa lęk.
KAI: Przejdźmy teraz do drugiej części w liturgii Adwentu. Od 17 grudnia, w oficjum Nieszporów pojawiają się niezwykle piękne antyfony, tak zwane Wielkie Antyfony “O”.
- Siedem pozdrowień Mesjasza, które Go zapowiadają, które przygotowują nas do świętowania Jego pierwszego przyjścia w czasie. Te antyfony to prawdziwe okrzyki radości, wzywające Go różnymi imionami: Mądrość, Adonai, Korzeń Jessego, Klucz Dawida, Wschód, Król narodów czy wreszcie Emmanuel. Boga nie można zamknąć w jednym imieniu, bo On je wszystkie przekracza! Ale fakt, że w Jezusie rozpoznajemy Boże działanie, że widzimy w nim Mesjasza, nie jest tak zupełnie bez znaczenia.
Komentowanie tych antyfon jest trudnym zadaniem, bo rozumie je ten, kto zna Pismo. Można przejść nad nimi niepostrzeżenie, przeczytać szybko, prześlizgnąć się, bo niewiele nam mówią, albo można napisać o nich doktoraty i karmić życie duchowe. Jak wspomniałem, ich głębię można odkryć wówczas, gdy znamy Pismo Święte. Antyfony te są one naszpikowane Słowem Bożym. Zachęcam, by zrobić sobie egzamin z tego, ile aluzji biblijnych jestem w stanie wyczytać. A jak już je wyczytamy, to warto się zastanowić, dlaczego akurat ten fragmenty nasi bracia i siostry przed nami odnosili do Chrystusa. To fantastyczna, duchowa przygoda.
KAI: Po co nam zatem Adwent?
- Adwent służy temu, żeby zbadać i odnowić chrześcijański puls nadziei. Ma nam przypomnieć, że nie ma chrześcijaństwa bez tej nadziei. Teksty, które słyszymy, pieśni, które śpiewamy, świadomość tego, na kogo czekamy, wiele nam o tej nadziei mówią. Jeżeli ktoś choć trochę spróbuje sobie to poukładać w życiu, nie prześpi tego Adwentu.
KAI: Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Aleksandra Eysymontt
Dominik Jurczak OP jest wykładowcą w Papieskim Instytucie Liturgicznym „Anselmianum” i na Papieskim Uniwersytecie „Angelicum” w Rzymie, członkiem Międzynarodowej Komisji Liturgicznej Zakonu Kaznodziejskiego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |