Ten nowy psałterz maryjny, medytacyjny i wzbogacony tajemnicami, stał się szczególną modlitwą mającą przemieniać serca i nawracać zagubione dusze, prowadzić je do pełni wiary.
Pochodzenie tej formy modlitwy [Różańca] jest boskie, a nie ludzkie... - Leon XIII
W XII-wiecznej Hiszpanii pewna kobieta imieniem Joanna przeżyła intrygującą wizję. Była wówczas w stanie błogosławionym, toteż odebrała to jako niebiańskie przesłanie dotyczące dziecka, które miało przyjść na świat. Ta świątobliwa kobieta znana jest dziś jako bł. Joanna z Azy, a jej wspomnienie obchodzimy 2 sierpnia.
Joanna urodziła chłopca i dała mu na imię Dominik. Był rok 1170. W wizji, jakiej doświadczyła, ujrzała psa wyskakującego z jej łona z płonącą pochodnią w zębach. Pies pobiegł w świat, zapalając go ogniem trzymanej pochodni. Choć Joanna nie mogła jeszcze o tym wiedzieć, jej syn Dominik miał założyć Zakon Kaznodziejski (popularnie zwany dominikanami). Misją dominikanów jest rozpalanie świata miłością Jezusa poprzez gorliwe głoszenie świętych tajemnic chrześcijaństwa. Z czasem, wykorzystując łacińską grę słów, zaczęto nazywać ich Domini canes, co znaczy: „psy Pańskie”. Tak wypełniła się prorocza wizja Joanny – „posłańcy” Dominika przemierzali drogi i ścieżki tego świata, „węsząc” herezje i wykorzeniając je ze zbłąkanych serc i umysłów. Dlatego na większości obrazów św. Dominikowi towarzyszy pies trzymający pochodnię w pysku.
Boskie pochodzenie
Wśród heretyków, do których św. Dominik zwracał się w swych kazaniach, wykazując im ich błędy, byli albigensi. Była to sekta zaprzeczająca wielu prawdom chrześcijańskim, zwłaszcza związanym ze świętymi tajemnicami życia, śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa.
W swoim zapale Dominik nie szczędził sił, aby wykazać albigensom błędy i sprowadzić ich z powrotem do owczarni poprzez głoszenie prawd chrześcijańskich. Gdy jednak okazało się, że jego ciężka praca przynosi mierne owoce, św. Dominik schronił się w puszczy w południowej Francji, aby modlić się o Bożą interwencję.
I wtedy to się stało! W 1208 roku pojawił się Różaniec – dar Maryi.
Jak głosi tradycja, Dominikowi objawiła się Matka Boża, która przekazała mu dar modlitwy różańcowej. Wybrany na inicjatora Różańca, św. Dominik usłyszał następujące słowa skierowane do niego przez Najświętszą Maryję Pannę:
Synu mój, nie dziw się, że nie udaje ci się głoszenie nauk. Orzesz bowiem ziemię, która nie została nawodniona deszczem. Wiedz, że gdy Bóg zapragnął odnowić świat, najpierw zesłał deszcz "Pozdrowienia Anielskiego".
Słowa Maryi do św. Dominika przywołują na myśl słowa wypowiedziane całe wieki wcześniej przez Pana do proroka Izajasza:
Zaiste, podobnie jak ulewa i śnieg spadają z nieba i tam nie powracają, dopóki nie nawodnią ziemi, nie użyźnią jej i nie zapewnią urodzaju, tak iż wydaje nasienie dla siewcy i chleb dla jedzącego, tak słowo, które wychodzi z ust moich, nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa. (Iz 55, 10-11)
Słowo Boga nie wróciło do Niego bezowocne. Wiedząc, że Dominik ma do czynienia z potężnym duchowym przeciwnikiem, Królowa nieba dała mu dokładnie to, czego potrzebował, a następnie pouczyła:
Czy wiesz, mój drogi Dominiku, jakiej broni użyła Trójca Święta, żeby naprawić świat? [...] Wiedz, że najpotężniejszą bronią był Psałterz Anielski, który jest podstawą Nowego Testamentu. Jeśli więc chcesz pozyskać te zatwardziałe serca dla Boga, rozgłaszaj mój Psałterz.
Psałterz, o którym nadmienia tu Najświętsza Panna, był formą pobożności maryjnej praktykowaną od kilku stuleci. Ta prosta praktyka pobożna wprowadzona przez pobożnych mnichów – cystersów i kartuzów – polegała na odmawianiu stu pięćdziesięciu Zdrowaś Maryjo. Nie były z nią związane żadne tajemnice, nie wymagała medytacji, nie traktowano jej jako narzędzia ewangelizacji ani jako broni duchowej.
Odmawianie Zdrowaś Maryjo w ramach monastycznego Psałterza Anielskiego było bardzo miłe Bogu i stanowiło wspaniały sposób chwalenia Maryi, ale Bóg zechciał teraz przemienić ten psałterz w duchową broń, uzupełniając go o święte tajemnice, medytacje i płomienne kazania św. Dominika. Tak więc Maryja poleciła św. Dominikowi połączyć modlitwę Ojcze nasz przekazaną nam przez Jezusa oraz modlitwę Zdrowaś Maryjo (połączenie wypowiedzianych do Maryi słów archanioła Gabriela i natchnionych słów Elżbiety) z medytacją świętych tajemnic życia, śmierci i zmartwychwstania Jej Boskiego Syna. Tajemnice, dokładnie te same, które atakowali albigensi, zostały nazwane radosnymi, bolesnymi i chwalebnymi tajemnicami Różańca. Każdą dziesiątkę Zdrowaś Maryjo oddzielono od innych modlitwą Ojcze nasz i przypisano jej konkretną tajemnicę.
Ten nowy psałterz maryjny, medytacyjny i wzbogacony tajemnicami, stał się szczególną modlitwą mającą przemieniać serca i nawracać zagubione dusze, prowadzić je do pełni wiary. Był nową formą pobożności posiadającą moc pokonywania ciemności i przemiany świata!
*
Powyższy tekst jest fragmentem książki "Dziesięć cudów Różańca". Autor: Donald Calloway MIC. Wydawnictwo PROMIC.