Posynodalna adhortacja apostolska Ojca Świętego Benedykta XVI do biskupów i duchowieństwa do osób konsekrowanych i wiernych świeckich.
Biblia i ekumenizm
46. Synod, mając świadomość tego, że fundamentem Kościoła jest Chrystus, Słowo Boże, które stało się ciałem, zwrócił uwagę na zasadniczą rolę studiów biblijnych w dialogu ekumenicznym mającym na celu pełne wyrażenie jedności wszystkich wierzących w Chrystusa.[151]
W samym Piśmie świętym znajdujemy bowiem żarliwą modlitwę Jezusa do Ojca, aby Jego uczniowie stanowili jedno, by świat uwierzył (por. J 17, 21). Wszystko to umacnia nas w przekonaniu, że wspólne słuchanie i rozważanie Pism pozwala nam żyć w rzeczywistej komunii, choć jeszcze nie jest ona pełna;[152] «dlatego wspólne słuchanie Pism zachęca do dialogu miłości i przyczynia się do pogłębienia dialogu prawdy».[153] Bowiem wspólne słuchanie słowa Bożego, praktykowanie lectio divina Biblii, zdumiewanie się nowością słowa Bożego, które nigdy się nie starzeje i nie wyczerpuje, przezwyciężenie naszej głuchoty na te słowa, które nie zgadzają się z naszymi opiniami lub uprzedzeniami, słuchanie i studiowanie we wspólnocie wierzących wszystkich czasów – to wszystko stanowi drogę, którą trzeba przemierzyć, by osiągnąć jedność wiary jako odpowiedź na słuchanie Słowa.[154] Z tego punktu widzenia naprawdę światłe były słowa Soboru Watykańskiego II: „Pismo święte jest w owym dialogu [ekumenicznym] w potężnym ręku Boga znakomitym narzędziem do osiągnięcia tej jedności, którą Zbawca ukazuje wszystkim ludziom”.[155] Dlatego jest rzeczą słuszną poświęcanie więcej czasu studium, wymianie opinii i ekumenicznym nabożeństwom słowa Bożego, z poszanowaniem istniejących reguł i różnych tradycji.[156] Nabożeństwa te służą sprawie ekumenizmu, a gdy są przeżywane zgodnie z ich prawdziwym znaczeniem, są ważnymi chwilami autentycznej modlitwy, w której można prosić Boga o przyśpieszenie nadejścia upragnionego dnia, w którym wszyscy będziemy mogli przystąpić do tego samego stołu i pić z jednego kielicha. Choć jednak organizowanie tych spotkań jest słuszne i godne pochwały, to trzeba dbać, by nie były one proponowane wiernym zamiast uczestnictwa we Mszy św. w nakazane dni świąteczne.
W studium i modlitwie dostrzegamy wyraźnie również te aspekty, które należy pogłębić i które nas jeszcze oddalają, jak na przykład zrozumienie autorytatywnego podmiotu interpretacji w Kościele oraz decydująca rola Urzędu Nauczycielskiego.[157] Ponadto chciałbym podkreślić to, co powiedzieli ojcowie synodalni o znaczeniu tłumaczeń Biblii na różne języki w tej pracy ekumenicznej. Wiemy bowiem, że tłumaczenie tekstu nie jest zabiegiem czysto mechanicznym, ale w pewnym sensie jest częścią procesu interpretacji. Odnośnie do tego czcigodny Jan Paweł II stwierdził: „Kto pamięta, że dysputy wokół Pisma świętego bardzo przyczyniły się do podziałów, zwłaszcza na Zachodzie, potrafi zrozumieć, jak ważny krok naprzód stanowią te wspólne przekłady».[158] Dlatego wspieranie wspólnych przekładów Biblii należy do działalności ekumenicznej. Pragnę tu podziękować wszystkim, którzy angażują się w tę ważną działalność i zachęcić ich do kontynuowania dzieła.
Następstwa w zakresie programu studiów teologicznych
47. Innym następstwem właściwej hermeneutyki wiary jest konieczność ukazania jej implikacji w zakresie formacji egzegetycznej i teologicznej, w szczególności tych, którzy są kandydatami do kapłaństwa. Należy zadbać o to, aby studium Pisma świętego stanowiło naprawdę duszę teologii, ponieważ w nim rozpoznaje się słowo Boże, mówiące dzisiaj do świata, do Kościoła i do każdego osobiście. Jest rzeczą ważną, aby wskazane w n. 12 Konstytucji dogmatycznej Dei verbum kryteria były rzeczywiście brane pod uwagę i zgłębiane. Należy wystrzegać się kultywowania koncepcji badań naukowych uważających się za neutralne wobec Pisma świętego. Dlatego oprócz studiowania języków, w których została napisana Biblia, oraz odpowiednich metod interpretacyjnych, studenci muszą rozwijać głębokie życie duchowe, co pozwoli im uświadomić sobie, że Pismo można zrozumieć tylko wtedy, kiedy się nim żyje.
W tej perspektywie zalecam, aby studium słowa Bożego, przekazanego i spisanego, przebiegało zawsze w głębokim duchu kościelnym, w należyty sposób uwzględniając w formacji akademickiej wypowiedzi na ten temat Urzędu Nauczycielskiego, który „nie jest ponad słowem Bożym, lecz jemu służy, nauczając jedynie tego, co zostało przekazane. Z nakazu Bożego i przy pomocy Ducha Świętego pobożnie słucha on Bożego słowa, święcie strzeże i wiernie wykłada”.[159] Dlatego trzeba się troszczyć o to, żeby studiom towarzyszyła świadomość, że „święta Tradycja, Pismo święte i Urząd Nauczycielski Kościoła według mądrego Bożego postanowienia tak ściśle łączą się ze sobą i zespalają, że jedno bez pozostałych nie może istnieć”.[160] Wyrażam zatem życzenie, aby zgodnie z nauczaniem Soboru Watykańskiego II, studium Pisma świętego, czytanego w komunii Kościoła powszechnego, naprawdę stało się niejako duszą studium teologicznego.[161]