Gdyby na jego miejscu stał i przemawiał Pan Jezus… Patrzysz na tego biednego kaznodzieję i zastanawiasz się po co wszedł na ambonę. Tym jąkaniem i czytaniem z kartki nikogo nie nawróci. Ty oczekujesz miodopłynnego i złotoustego, głoszącego z zapałem i przekonującego siłą argumentów. Chcesz, by głoszone słowo było na poziomie twoich oczekiwań i potrzeb duchowych. Nawet nie zauważasz, że to dobra wymówka, by zatrzymać się na drodze do Boga.
Jan był oratorem średniej kategorii. Cytat z Izajasza. Powtarzane do znudzenia nawróćcie się. Nie szukał wielkich skupisk ludzkich. Wybrał pustynię i dziki zakątek nad Jordanem. By go spotkać trzeba było przemierzyć nawet dziesiątki kilometrów, wpierw uwierzywszy gminnej wieści, roznoszącej opowieść o dziwnym proroku. Można powiedzieć, że w większości przypadków wiara i pragnienie nawrócenia uprzedzały spotkanie z nim.
Treść i forma są ważne. Osobowość przemawiającego również. Chociaż z góry można przewidzieć, że i treść, i forma, i osobowość, dadzą sprowadzić się do jednego. „Nawróćcie się”. Dlatego od treści, formy i osobowości ważniejsza jest wiara słuchającego. To jej brak sprawia, że celnicy i grzesznicy wyprzedzają pysznych i nie przyjmujących ostrzeżenia.
Rachunek sumienia
Czytania mszalne rozważa ks. Włodzimierz Lewandowski
Przeczytaj komentarze | 2 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
Tylko, co ja, sługa nieużyteczny daję Panu Bogu???
... nie mam co się porównywać... nie mam żadnych wielkich zasług, liczę tylko na Twoje Miłosierdzie Panie, ale proszę nie wypuszczaj mnie ze swoich rąk, bo bez Ciebie nic nie znaczę, a z Tobą mogę wszystko. Amen
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.