„Cicho!”. Te słowa to nakaz, wezwanie. Liturgia daje je nam na kilka dni przed świętem. Właśnie wtedy, gdy obowiązków jest coraz więcej – czas przystąpić do bezpośrednich przygotowań, czy chcemy, czy nie chcemy te wszystkie karpie, obrusy, choinki są przecież na naszej głowie. Jak i to, by te święta dobrze przeżyć, w pokoju, z czystym sumieniem – może ponawiając wobec kogoś zaproszenie, może idąc do spowiedzi... Słyszymy rozkazujące: „Cicho!”. A przecież nie da rady porzucić wszystkiego...
„Cicho!” – wypowiedziane do nas dzisiaj to paradoks. Bo porzucać przedświątecznego zabiegania nie możemy i nie powinniśmy. Jest przecież znakiem naszej ludzkiej troski, znakiem, że te święta są ważne dla nas. Przeciwnie. „Cicho!” – wypowiedziane dzisiaj do nas każe zintensyfikować wysiłki, jeszcze więcej sił włożyć, jeszcze lepiej się skoncentrować, starać się bardziej niż zwykle,bo to ostatnie chwile – wszak Bóg jest blisko, we drzwiach.
Rachunek sumienia
Czytania mszalne rozważa Katarzyna Solecka
Przeczytaj komentarze | 3 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
Januszu:) Bóg i biznesplan:)
Znasz to? Powiedz Bogu o swoich planach a Go rozśmieszysz.
Zdradź mi tajemnicę planu, jak to Ci się udaje?
Jak wiele otrzymamy, zależy już tylko od nas. Jeżeli nasz biznesplan będzie spójny z oczekiwaniami Darczyńcy i jeśli uwzględnimy w nim interesy załogi (czytaj bliźnich), to sądzę, że pomimo nieuchronnych uchybień w przedstawionej ofercie, możemy liczyć na dostęp do "kapitału" generując go codzienną, uczciwą pracą dla dobra wspólnego.
Łk 1,39-45
Pragnienie spotkania, by w ciszy usłyszeć poruszenie, które poprowadzi dalej.
Duchu Święty przyjdź, otwórz, natchnij i prowadź do przeżywania i budowania relacji w naszej codzienności, na Twoją chwałę.
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.