List Penitencjarza Większego, kardynała Mauro Piacenzy, do penitencjarzy rzymskich bazylik większych i wszystkich spowiedników Kościoła.
W okresie poprzedzającym Boże Narodzenie Penitencjarz Większy, kardynał Mauro Piacenza, kieruje do spowiedników rzymskich bazylik i wszystkich spowiedników specjalne przesłanie. Poniżej publikujemy tłumaczenie na język polski.
Czcigodni i drodzy bracia w kapłaństwie,
Światło Niepokalanego Poczęcia, prowadząc ku Świętom Narodzenia, odbija się i odnawia w owocach drogi Adwentu, dodając otuchy sercu w czasie, z pewnością niełatwym dla życia wielu ludzi. W kontekście historycznym, jakim jest ten, przez który przechodzimy od dwóch lat, ukazują się wyraźnie pewne cechy charakterystyczne "wyznania winy", które, przy jednoczesnym zachowaniu własnej i koniecznej tożsamości, są wezwaniem do położenia większego nacisku na aspekt uzdrowienia, stanowiącego jego konstytutywną istotę.
W okresie Adwentu każdy spowiednik jest wezwany, by patrząc w świetle nadprzyrodzonej łaski niejako utożsamić się z Janem Chrzcicielem, powtarzając światu: "Oto Baranek Boży".
Spowiednik, sprawując pokornie i z wiarą swoją posługę, wskazuje światu na obecność Pana: obecność będącą miłosiernym uściskiem, miłością i sprawiedliwością, prawdą i łaską, pociechą i czułością. W obliczu rodzącej dramatyczną samotność dezorientacji, jest czymś pilnym i koniecznym, aby z jasnością wskazywać na obecność Pana w świecie, obok ludzi, jako jedynego Zbawiciela.
Bóg obcy i odległy od spraw ludzkich nie należy do wiary chrześcijańskiej. Bóg zdecydował się objawić, wejść w historię, stać się uczestnikiem ludzkich spraw, wybawiać od środka życia, pozostawać w czasie, utożsamiając się z działaniem sakramentów Kościoła.
Wyjątkowość zbawienia przez Chrystusa, w sposób szczególny prawda i dobro, obecna na sposób rozsiewanego przez Ducha Świętego nasienia także w innych tradycjach religijnych czy kulturowych, jest warunkiem możliwym i realnym zbawienia: jeśli Jezus z Nazaretu nie jest jedynym Zbawicielem, po prostu nie ma zbawienia.
Posługa pojednania jest wezwaniem do głoszenia jedynego wybawienia, w okolicznościach, w których nasila się "dezorientujący krzyk" i, paradoksalnie ale rzeczywiście, rośnie w ludziach pragnienie miejsca, gdzie doświadczą prawdy i sprawiedliwości, zaspokają pragnienie wolności i wyzwolenia.
Oprócz wskazania na Obecność Baranka Bożego w świecie, spowiednik, z konieczności, wezwany jest do utożsamienia się z tą Obecnością; stając się jej uczestnikiem przez sakrament święceń, by w mocy Syna w Człowieku odpuszczać na ziemi grzechy, każdy spowiednik przedłuża w Kościele i z Kościołem tę samą misję Jezusa: jednać ludzi z Bogiem, w sprawiedliwości i w prawdzie, które w Ojcu nazywane są Miłosierdziem.
Jaką inna misję możesz sobie wyobrazić bardziej konieczną i pilną dla ludzkości?
Jeśli zło świata zawsze w jakiś sposób związane jest z grzechem, cóż może być bardziej pożytecznego i koniecznego niż "uwolnienie od grzechu" przez posługę jednania?
Sprawując w ukryciu tę niezwykle cenną posługę, ignorowaną i nawet atakowaną przez nie rozumiejący jej natury i potrzeby zsekularyzowany świat, spowiednik dobrze wie, że uczestniczy w jedynej, autentycznej rewolucji: rewolucji miłosierdzia i dobra, prawdy i sprawiedliwości, rewolucji Miłości zapoczątkowanej przez Jezusa, który objawił nam, że "Bóg jest miłością".
Rewolucja Miłości, osobiste nawrócenie do Miłości, będącej Osobą Chrystusa, jest jedynym koniecznym warunkiem każdego innego możliwego nawrócenia, zarówno kościelnego jak i społecznego. Jest to wręcz warunek wstępny każdego nawrócenia duszpasterskiego.
Poza tą czysto chrystocentryczną perspektywą każda inna obietnica zbawienia jest utopią, rozproszeniem funkcjonalnym władzy i pochodzącym od fałszerza kłamstwem. Tylko osobiste nawrócenie do Chrystusa buduje Kościół i świat!
Drodzy Bracia,starajmy się w tym świętym czasie słuchać gorliwie, uważnie i po ojcowsku naszych braci, mając świadomość, że jeszcze bardziej w tym długim i szczególnym czasie będziemy musieli sprawować "posługę pocieszania", której jedyne inne imię brzmi miłosierdzie. Już sama nasza obecność i dyspozycyjność będzie zachętą dla wiernych, którzy widząc nas otrzymają nadprzyrodzoną intuicję i zechcą zbliżyć się do tajemnicy pojednania; porusza i nawraca jedynie obecność, nigdy nieobecność!
Ożywiony najgłębszą wdzięcznością za Penitencjarzy Bazylik Większych w tym mieście i za wszystkich spowiedników, za mistyczną i nadprzyrodzoną posługę Chrystusowi i Kościołowi, duszom i całej wspólnocie, zawierzam was Niepokalanej Dziewicy, Matce Miłosierdzia i składam gorące i braterskie życzenia na Święta Narodzenia Pana.
Kard. Mauro Piacenza
Penitencjarz Większy
(tłum. xwl)