Różaniec jest podobny do przypowieści ewangelicznych, tak jak one odznacza się prostotą i przejrzystością.
Papieże i różaniec
Od świętego Dominika do błogosławionego Alana, od którego wywodzi się współczesna struktura różańca, mimo wszystko mamy do czynienia z okresem ciemnym i niepewnym odnośnie do genezy różańca, w każdym jednak razie w nim sytuuje się jego prehistoria. Następnie różaniec kształtuje się już i utrwala w postaci, która przetrwała do dzisiaj, i uznajemy ją za w pełni właściwą. Posiada więc piętnaście tajemnic i jako forma pobożności rozszerza się stopniowo na cały Kościół. Papież święty Jan Paweł II zaproponował jego uzupełnienie o dodatkową – czwartą – część obejmującą „tajemnice światła”, do czego także będziemy tutaj nawiązywać, mając jednak na uwadze przede wszystkim jego trójczęściową strukturę, której czwarty element ma charakter poniekąd uzupełniający. Tajemnice światła łączą się szczególnie z pierwszą częścią różańca, odsyłającą do tajemnicy wcielenia, stanowiąc jakby ich przedłużenie.
Począwszy od papieża Sykstusa IV (1414–1484, został papieżem w 1471 roku) papieże zaczynają interesować się różańcem. Do pontyfikatu Leona XIII papieże poświęcili różańcowi 219 dokumentów, które przyczyniły się do jego dopracowania teologicznego, rozpowszechnienia i dalszego skonsolidowania jego struktury. Nauczanie po Leonie XIII, również bogate ilościowo i treściowo, w pewnym sensie może być uznane za kontynuację wcześniejszego etapu oraz naznaczone jest dążeniem do jego coraz pełniejszego zastosowania, w czym niebagatelną rolę odgrywają także objawienia fatimskie, ściśle związane z różańcem. Wyrażają się one obecnie w różnych formach apostolatu maryjnego i pobożności, kształtując tym samym życie szerokich kręgów wierzących i całego Kościoła.
Po XV wieku przyszły więc wieki tak zwanych „zwycięstw różańca” i Matka Boża Różańcowa jest nazywana również „Królową zwycięstw” albo „Matką Bożą Zwycięską”. Te zwycięstwa zapisały się bardzo wyraźnie w przepowiadaniu kościelnym i niejednokrotnie odnotowujemy w nim nadawanie różańcowi jakichś rysów i znaczeń triumfalistycznych. Gdy dzisiaj mówi się o „zwycięstwach różańca”, brzmi to może nawet trochę dziwnie, może nazbyt militarnie, ale forma języka nie może jednak przekreślać istoty rzeczy. Trzeba więc powiedzieć, że najbardziej autentycznymi zwycięstwami różańca są zwycięstwa wiary, czyli te, których różaniec – bez walk i strategii wojskowych – dokonał w głębi serc ludzi wierzących, w milionach rodzin chrześcijańskich, w sercu Kościoła. Wszystkie te zwycięstwa może nie są spektakularne, nie pisze się o nich (poza tylko rzadkimi wyjątkami) w literaturze i nie donosi o nich w mediach, ale są to autentyczne i godne uwagi zwycięstwa, ściśle związane z wiarą, a wiara wiązana z Maryją przez tajemnice różańcowe jest ich źródłem. Potwierdzają to osobiste wyznania ludzi, którzy zaufali różańcowi w swoich życiowych doświadczeniach i w swoich poszukiwaniach Boga.
Inne zwycięstwa, którym nadaje się tę nazwę, jak słynne zwycięstwo pod Lepanto z Turkami, „wrogami wiary katolickiej”, jak pisał papież święty Pius V w bulli Salvatoris Domini z 5 marca 1572 roku, są na pewno także zwycięstwami przy udziale różańca, ale w sposób pośredni, czego dowodzi także pewna ewolucja wspomnienia liturgicznego Matki Bożej Różańcowej – wywodzi się ono ze święta Matki Bożej Zwycięskiej. Mówiąc o tych zwycięstwach, trzeba dokonywać bardzo zdecydowanego rozeznania teologicznego, unikając wystawiania różańca na grę polityki i militaryzmu. Oczywiście, polityczne znaczenie różańca i jego siła historyczna pozostają faktem, ale domaga się on głębokiej interpretacji w świetle chrześcijańskiego rozumienia modlitwy w ogóle. Najważniejsze i najbardziej znaczące zwycięstwa różańca są pokorne, głębokie i pokojowe, jak zwycięstwa rodzące się z wiary w rezultacie przyjętej sercem Ewangelii. Nie są hałaśliwe; weryfikują się w dziedzinie ducha. Są doświadczeniem poszczególnych wiernych i całego Kościoła. Nie mają one, oczywiście, tylko charakteru wewnętrznego i osobistego, choć na tym poziomie najpierw się dokonują. Dopiero odniesione zwycięstwa wewnętrzne przekładają się na dzieła zewnętrzne i nadają im właściwy sens.
Papież Leon XIII w encyklice Magnae Dei Matris zebrał te doświadczenia dotyczące więzi wiary i różańca w ramach życia duchowego Kościoła, gdy mówił najpierw: „Oprócz tego, że różaniec czerpie z samej natury modlitwy, uwzględnia on łatwy sposób przekazywania i wpajania w dusze głównych dogmatów wiary chrześcijańskiej, co stanowi inną wzniosłą rację, aby do niego zachęcać”. A potem wyciągnął z tego między innymi następujący wniosek: „Wiara wcale nie musi bać się niebezpieczeństw ignorancji i zgubnych błędów w tych miejscach, w tych rodzinach i w tych narodach, gdzie zachowuje się pierwotną cześć dla praktyki różańca”. W wielu innych dokumentach papieskich można znaleźć podkreślenie tego aspektu różańca, wzmocnionego przez liczne doświadczenia wiernych, a przede wszystkim przez natchnienie, którego autorem jest sam Duch Święty. Na pewno dokonuje On oświecenia odnośnie do sensu modlitwy różańcowej, na co stale zwraca się uwagę w wypowiedziach papieskich, oraz wzmacnia jego skuteczność odpowiednio do okazywanego Mu zaufania na wzór Maryi – Jego Oblubienicy.
Jednym z pierwszych i bardzo ważnych dokumentów, który podkreśla relację zachodzącą między różańcem oraz obroną wiary i umocnieniem do trwania w niej, jest przywołana już wyżej bulla papieża świętego Piusa V. Niemal wszystkie dokumenty na temat różańca uwzględniają ten aspekt, choć czynią to w różnym zakresie, bardziej lub mniej wyraźnie, zależnie od aktualnych okoliczności życia wierzących. Papież Leon XIII w cytowanej już encyklice Magnae Dei Matris podkreślił skromnie, że różaniec nie jest „ostatnim narzędziem – do którego odwołuje się Kościół – dla zachowania wiary”.
W encyklice Fidentem piumque papież Leon XIII rozwinął dwa ważne zagadnienia dotyczące różańca, a mianowicie to, że jest on „pokarmem wiary” ze względu na treść jego tajemnic oraz „wyznaniem wiary” ze względu na wspaniałe modlitwy, z których się składa. W encyklice Adiutricem populi również Leon XIII ukazuje Maryję w Kościele stojącą przez różaniec „na straży wiary” i nazywa ją „Strażniczką wiary”. Nawiązując do postaci świętego Dominika, podkreśla papież, że zwrócił się on do Maryi, gdy wiara znajdowała się w niebezpieczeństwie, i otrzymał mocną pomoc różańca, aby zdołał zaradzić temu niebezpieczeństwu. Pomijając kwestię historyczną, o której już była mowa, podkreślona idea ma zasadnicze znaczenie.
Pius XI podjął w swoim nauczaniu zagadnienie siły różańca w stosunku do przeciwników wiary, ale przede wszystkim zwrócił uwagę na jego znaczenie jako pokarmu i zachęty do żywej wiary. W encyklice Ingravescentibus malis pisał: „Różaniec jest nie tylko skutecznym orężem w walce z wrogami Boga i z nieprzyjaciółmi wiary, ale krzewi także i rozwija cnoty ewangeliczne i zdobywa dla nich dusze. Przede wszystkim podsyca wiarę katolicką, odradzającą się łatwo pod wpływem rozważania świętych tajemnic, i podnosi dusze do prawd od Boga użyczonych. Przyzna to każdy, że doniosłe to znaczenie posiada on zwłaszcza w czasach dzisiejszych, kiedy pewna niechęć do spraw duchowych i pewna odraza do nauki chrześcijańskiej opanowała niemało dusz, nawet pomiędzy wiernymi”.
„Walczący” aspekt różańca w stosunku do przeciwników wiary, począwszy od papieża Leona XIII, jest stale obecny w nauczaniu kościelnym, zwłaszcza w dokumentach, w których jest mowa o ustanowieniu października miesiącem różańca. Po II Soborze Watykańskim – wprawdzie w mniejszym stopniu –jest także obecny, zwłaszcza wtedy, gdy jest ukazywany jako uprzywilejowana modlitwa o pokój w świecie, jak w przypadku encyklik papieża świętego Pawła VI Mense Maio (24 kwietnia 1965) i Christi Matri (15 września 1966).W ten sposób, na mocy swojej genezy i dziejów, jak również na mocy zachęt zawartych w autentycznych dokumentach papieskich, różaniec stał się rzeczywiście modlitwą wiary i jej duchowym wyrazem oddziałującym na życie ludzkie, na Kościół i na dzieje narodów.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |