Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »I wcale nie tak trudno go znaleźć. Tylko bywa niedoceniany.
Co w życiu warto, czego nie warto? Co jest w nim skarbem, a co tandetą? Co przynosi człowiekowi szczęście, a co jest tylko jest mamieniem, że szczęście przyniesie? To pytania, które mniej czy bardziej świadomie zadaje sobie chyba każdy człowiek. I różnie na te pytania odpowiada.
Jedni, jak pewien miś z „Ballady o szczęściu” powiedzą, że „szczęśliwym być, to miodek pić i mieć porządne futro”. Inni, za mrówką powtórzą, że „pracować wciąż i piąć się wzwyż” albo, jak ślimak stwierdzą, że „mieć własny dom z garażem i z ogródkiem”. Próbujący robić kariery przyznają rację sępowi z tej piosenki: „szczęśliwy ten, kto ma silniejsze szpony”. Ci, którym się nic nie chce będą mówić jak wiatr: że „szczęśliwym być, to znaczy żyć, nie robić nic i latać”. Lekkoduchy zaś powtórzą pewnie za kosem z odrobiną cynizmu, że „szczęśliwym być, to z losu drwić i gwizdać na to wszystko”. A ja? Co ja bym na pytanie o szczęście odpowiedział?
Autor Psalmu 133 odpowiedział inaczej niż przytoczone wyżej bajkowe postaci.
Pieśń stopni. Dawidowa.
Oto jak dobrze i jak miło,
gdy bracia mieszkają razem;
jest to jak wyborny olejek na głowie,
który spływa na brodę,
brodę Aarona, który spływa
na brzeg jego szaty
jak rosa Hermonu, która spada
na górę Syjon:
bo tam udziela
Pan błogosławieństwa,
życia na wieki.
„Gdy bracia mieszkają razem”. Chodzi o braterstwo. Chodzi zwyczajnie o przyjaźń. Gdy ona jest, niewiele trzeba więcej...
Dziwnym wydawać może się to porównanie jej do wylanego na głowę olejku i to jeszcze spływającego po brodzie na skraj szaty. Cóż, my pewnie wolelibyśmy skropić się jakimś pachnidłem czy natrzeć kremem, ale o to samo właściwie chodzi. Tak wtedy robiono: namaszczano się. By poczuć się świeżo i odrobinę luksusowo. Przyjaźń, wie kto jej zakosztował, też odświeża ludzką duszę. I daje poczuć się bogatszym obecnością przyjaciół.
A ta rosa? Hermon to góra w Antylibanie, leżąca na północ nie tylko od Jerozolimy, ale i Jeziora Galilejskiego. Wysoka, bo mająca ponad 2800 metrów npm. Nawet na tej szerokości geograficznej sprawia to, że zimą i wiosną leży tam śnieg, który topiąc się obficie zasila dający krajowi życie Jordan. W kontekście Psalmu 133 ważne, że niesiona znad Hermonu wilgoć staje się rosę nad często spieczoną i suchą ziemię Judy. Czyli też w okolicach zbudowanej na wzgórzu Syjon Jerozolimie. Na jej polach, w ogrodach i winnicach... Przyjaźń jest jak rosa dla spieczonej i suchej ziemi; pozwala żyć – mówi Psalmista. I jest znakiem Bożego błogosławieństwa – dodaje. A jednocześnie chyba też powodem, dla którego Bóg błogosławi... Błogosławi żyjącym w przyjaźni, nie w waśniach i wojnie.
Przyjaźń. Spokojne życie w przyjaźni. Wystarczy to pachnidło na głowę, wystarczy ta rosa, która zwilża spragnioną wody ziemię. Nie trzeba pałaców, nie trzeba nie wiadomo jakiego bogactwa. Zresztą bogaci często nie mają prawdziwych przyjaciół. Nie trzeba wczasów spędzonych w ekskluzywnych hotelach na drugim końcu świata. Nie trzeba opasanej wysokim płotem rezydencji, luksusowych samochodów, najnowszego Iphona i najnowszych ciuchów od najmodniejszego projektanta. Ani nawet wielu zer po innej cyfrze na bankowym koncie. Wystarczy spotkanie, lampka wina czy kufel piwa, rozmowy o wszystkim i o niczym, żarty, śmiech, czasem śpiew, czasem zapach ognia... Czegoż od życia chcieć więcej? Po co żołądkować się, że inni mają więcej? Po co martwić, że za jakiś czas zubożejemy? Jest piękne dziś. I właśnie to piękne dziś może przetrwać śmierć. Przecież, miejmy nadzieję, spotkamy się wszyscy w niebie. Przy innym ogniu, w inną noc, ale już bez pożegnań... W szczęściu bez końca...
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |