czy naprawdę kocham Jezusa?...co to za pytanie?..jaką miarą odmierzyć właściwą miłość?..dobrą miłość?..prawdziwą miłość?--mogę powiedzieć "wydaje mi się że tak,chcę wierzyć że tak"..pewnik?..nie mam go,nie wiem co świadczy o miłości prawdziwej do Niego
"Rzekł do niej Jezus: "....udaj się do moich braci i powiedz im: «Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego»”.
J 20,11-18
Osoby odchodzące z tej Ziemi często doświadczają łaski widzenia, tego co w życiu najbardziej się liczy. Co pominęli, lub zaniedbali wobec tych, którzy potrzebowali ich pomocy? Często padają słowa proszące o zgodę miedzy sobą.
Jezus korzystając jeszcze przez 40dni z możliwości bycia "inaczej",bo w postaci duchowej, ukazuje istotę życia i naszego przebywania na Ziemi. Potwierdza ogromny sens naszego tu i teraz, jednak łącząc go z dalszym życiem po...
Zatrzymują nas w drodze wątpliwości, zmysłowość, kalkulacje.Często wydaje się to takie ważne , a jednak hamujące nas, by zmartwychwstać i zanieść tą RADOŚĆ dalej.
Poszła Maria Magdalena oznajmiając uczniom: „Widziałam Pana i to mi powiedział”.
Boże proszę o łaskę widzenia tego, co chcesz bym zobaczyła?
Zastanawiałem się skąd mam wziąć wiarę, ponieważ jej szukałem. Myślałem, że poprzez dobre uczynki odnajdę prawdę. Trudno było mi jednak żyć dobrymi uczynkami, nie mając silnej wiary. Nie widziałem sensu podejmowania trudu służby bliźniemu. Cóż zatem robić? Skąd wziąć wiarę? Bo nie przez uczynki - to już sprawdziłem. Przez modlitwę - pomyślałem. Będę się modlił o silną wiarę. Niestety i tym razem nie miałem wytrwałości, gdyż nie miałem silnej wiary, aby się gorliwie modlić. Znowu porażka. A lata mijają. Pojąłem, ze to modlitwa i postawa chrześcijańska wyrażona w dobrych uczybkach i miłości bliźniego, są efektem silenj wiary a nie odwrotnie. Nadal nie byłem dosyć wierzący, aby się modlić i świadczyć o swej wierze w sposób oczekiwany.
Wiem, i nie ważne dlaczego, wiem po prostu, że wiara polega na zaufaniu. Na niczym więcej. Po pierwsze przeba przestać ciągle kalkulować i zastanawiać się. Trzeba po prostu zaufać. Jak już się zaufa to przychodzi siła, która daję wiarę a ta juz sama z siebie pozwala na modlitwę i na dobre uczynki i postawę chrześcijańską. Dalej jest juz z górki.
Wiara jest łaską. Kiedyś się zastanawiałam nad sobą, że w całym swoim życiu, mimo bardzo trudnych sytuacji, nie zwątpiłam w istnienie Boga.
Więź z Jezusem pielęgnujemy tak, jak i relacje z osobami.
Bóg jest zawsze dla nas ze swoją miłością , wystarczy tylko otworzyć się w modlitwie swoimi słowami, zapytaniem. Biblia w słowie , wprowadzi w nas pokój, da odpowiedź, dając "życie" na dalsze..
Wtedy doświadczysz realnej osobowej więzi w przychodzącej pomocy. Nie ma wówczas wątpliwości, że Bóg jest żywą obecnością w człowieku widzialnym.
WIARA TO JEST ULEGŁOŚĆ
NIE SIŁA WOLI.
Przyjmując z uległością doswiadczenia te które przychodzą z zapytaniem , kształtują , umacniają wiarę .
Rzeczywiście, zaufanie jest najważniejsze, to przecież nic innego jak odkrycie Bożej Miłości, zrozumienie, że jest ona większa niż możemy zrozumieć, ale jest jedynie prawdziwa, jedyny fundament na którym możemy zbudować stabilne życie.
J 20,11-18
Osoby odchodzące z tej Ziemi często doświadczają łaski widzenia, tego co w życiu najbardziej się liczy. Co pominęli, lub zaniedbali wobec tych, którzy potrzebowali ich pomocy? Często padają słowa proszące o zgodę miedzy sobą.
Jezus korzystając jeszcze przez 40dni z możliwości bycia "inaczej",bo w postaci duchowej, ukazuje istotę życia i naszego przebywania na Ziemi. Potwierdza ogromny sens naszego tu i teraz, jednak łącząc go z dalszym życiem po...
Zatrzymują nas w drodze wątpliwości, zmysłowość, kalkulacje.Często wydaje się to takie ważne , a jednak hamujące nas, by zmartwychwstać i zanieść tą RADOŚĆ dalej.
Poszła Maria Magdalena oznajmiając uczniom: „Widziałam Pana i to mi powiedział”.
Boże proszę o łaskę widzenia tego, co chcesz bym zobaczyła?
Wiem, i nie ważne dlaczego, wiem po prostu, że wiara polega na zaufaniu. Na niczym więcej. Po pierwsze przeba przestać ciągle kalkulować i zastanawiać się. Trzeba po prostu zaufać. Jak już się zaufa to przychodzi siła, która daję wiarę a ta juz sama z siebie pozwala na modlitwę i na dobre uczynki i postawę chrześcijańską. Dalej jest juz z górki.
szarikov:)
Wiara jest łaską. Kiedyś się zastanawiałam nad sobą, że w całym swoim życiu, mimo bardzo trudnych sytuacji, nie zwątpiłam w istnienie Boga.
Więź z Jezusem pielęgnujemy tak, jak i relacje z osobami.
Bóg jest zawsze dla nas ze swoją miłością , wystarczy tylko otworzyć się w modlitwie swoimi słowami, zapytaniem. Biblia w słowie , wprowadzi w nas pokój, da odpowiedź, dając "życie" na dalsze..
Wtedy doświadczysz realnej osobowej więzi w przychodzącej pomocy. Nie ma wówczas wątpliwości, że Bóg jest żywą obecnością w człowieku widzialnym.
WIARA TO JEST ULEGŁOŚĆ
NIE SIŁA WOLI.
Przyjmując z uległością doswiadczenia te które przychodzą z zapytaniem , kształtują , umacniają wiarę .
Ps. A dziś miałam tyle pokuszeń przeciw wierze:)
Dziękuję Ci za świadectwo poszukiwania wiary.