Modlitwa inspirowana Psalmami.
Gdy się kocha zawsze można słabość przemóc.
Jest wielka różnica między ludzką słabością a złą wolą.
Wszechmogący, wieczny Boże, wejrzyj łaskawie na naszą słabość...
Najczęściej obraz ma usprawiedliwić słabość, grzech. Zdarza się bronić nim lenistwa...
Pochyl się nad nami grzesznymi, ulecz naszą słabość, przezwycięż wszelkie zło...
Nierozwiązywalne problemy, ograniczenia nie do pokonania, słabości nie do przekroczenia…
Nie można poprzestać na wiedzy o swojej słabości, o grzeszności. Nie można uznać, że nic się nie da z tym zrobić i fatalistycznie zgodzić się na własną słabość, na grzech, na zło.
Miłości nie zniszczy słabość, niewierność, oziębłość, rutyna i przyzwyczajenie, upadki i porażki.
Bóg nie czeka na wyznanie słabości i uznanie mocy. On je wyprzedza.
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...