Ze słabości, nie ze złej woli

Z Psalmu 103

Bo jak wysoko niebo wznosi się nad ziemią,
tak wielka jest łaska Pana dla Jego czcicieli.
Jak odległy jest wschód od zachodu,
tak daleko odsuwa od nas nasze winy.

Wielka jest łaska Boga dla Jego czcicieli, odsuwa od człowieka jego winy; to znaczy nie bierze pod uwagę, że stoi przed nim grzesznik. Ratuje człowieka, że czci Boga....

Kumoterstwo? Na to może wyglądać. Jednak Bóg chyba po prostu wie, że grzechy Jego czciciela  to raczej wynik nie złej woli, a słabości, chwilowej głupoty. I że ten, kto Go czci – ale na serio, nie fasadowo, na pokaz – w sercu jednak pragnie dobra. Dla Boga, jak to było w pewnej piosence, liczy się choćby słaba, ale dobra wola.

Ci, którzy Go nie czczą, nie szanują... Ich rzekoma bezgrzeszność to często tylko nie mające pokrycia w faktach samozadowolenie...

Nie wiem, Boże, jak mnie widzisz. Nie wiem na ile moje sumienie oddaje prawdę o mnie samym. Mam nadzieję, że nie ma we mnie jakiegoś wielkiego, ukrytego przed wzrokiem mojego sumienia zła...  I dziękuję Ci, że nie próbujesz mnie ciągle korygować, poprawiać, krytykować. Że żeby mnie zmienić na lepsze przypinasz mi czasem skrzydła pochwały...