Dziś anioł Pański stanął wobec pasterzy strzegących trzód. Ludzi znajdujących się na marginesie społeczeństwa. Nie mógł lepiej wybrać?
Niezwykłe ilustracje do tych rozważań pochodzą z kaplicy domu Zgromadzenia Sióstr od Aniołów w Chylicach
Czy sen, w którym anioł objawił mu tożsamość dziecka rosnącego w łonie Maryi nie był… snem. Fantazją, jakimś złudzeniem.
... „nie bój się”, kiedy jest się aniołem zakorzenionym w wieczności, żyjącym przed obliczem Boga.
Eliasz dzięki pokarmowi danemu mu przez Anioła, szedł 40 dni i 40 nocy na Horeb. Jak daleko możemy zajść my?
Dziś cieszą się aniołowie, że czuwający przyszedł, by nas zbudzić, kto będzie spał tej nocy, gdy czuwa wszystko?
Nie narodził się w pałacu, a aniołowie wiadomości o Jego narodzeniu nie zanieśli najważniejszym ludziom w państwie, tylko ubogim pasterzom.
To, co pasterz zobaczył, my także możemy widzieć, ponieważ aniołowie wzlatują pod niebiosa w każdą noc Bożego Narodzenia. Musimy ich tylko rozpoznać.
Nie anioły bez temperamentu, ale żywi ludzie podobni do nas nieśli Ewangelię światu. O żywych ludziach mówiono: patrzcie, jak oni się miłują.
Kiedy w Piśmie Świętym pojawia się anioł, jest to znak, że stajemy wobec tajemnicy, która przekracza ludzki rozum.
Jest wielka różnica między ludzką słabością a złą wolą.