Bóg Ojciec patrzy na nas jak na swoje umiłowane dzieci, które nie od razu wydają dojrzałe owoce – nieraz rodzą się one po wielu latach duchowych odkryć...
Wiele dzieci każdego dnia na świat przychodzi. Ale nie każde jest zapowiadane przez anioła. Wielu ludzi świętuje swoje urodziny. Ale nie wszystkie są wspominane przez dwadzieścia wieków.
Wolę Ojca może dobrze pełnić tylko ktoś, kto zna Ojca. Kto nosi w sercu prawdziwy Jego obraz: Ojca czułego, kochającego, gotowego do największych poświęceń dla swoich dzieci.
Droga Krzyżowa pod przewodnictwem papieża Franciszka. Plac Świętego Piotra, 2.04.2021. Rozważania przygotowane przez grupę Skautów Agesci „Foligno I” (Umbria) i dzieci z rzymskiej parafii p.w. Męczenników Ugandyjskich.
Wieczorem w sobotę 15 października 2005 r. na placu św. Piotra Benedykt XVI spotkał się z włoskimi dziećmi, które w tym roku przyjęły I komunię św. Na spotkanie przybyło ponad 150 tys. dzieci, a także rodzice, kapłani, katecheci i uczestnicy Synodu Biskupów. Po Liturgii Słowa Ojciec Święty odpowiedział na pytania siedmiorga dzieci, a następnie przewodniczył adoracji eucharystycznej.
„Dzieci, jest już ostatnia godzina, i tak, jak słyszeliście, Antychryst nadchodzi, bo oto teraz właśnie pojawiło się wielu antychrystów” – pisze święty Jan. Kim są?
Boże, Ty przez chrzest nieustannie pomnażasz liczbę dzieci swojego Kościoła, spraw, aby Twoi wierni przestrzegali w życiu zobowiązań płynących z sakramentu, który z wiarą przyjęli. Przez naszego Pana...
Boże, Ty przez śmierć Twojego Syna chciałeś zgromadzić swoje rozproszone dzieci, spraw, abyśmy gorliwie współpracowali z dziełem Chrystusa, za które oddał życie święty Andrzej, męczennik. Przez naszego Pana…
Wszechmogący, wieczny Boże, ośmielamy się Ciebie nazywać Ojcem, umocnij w naszych sercach ducha przybranych dzieci, abyśmy mogli osiągnąć obiecane dziedzictwo. Przez naszego Pana..
Wszechmogący, wieczny Boże, ośmielamy się Ciebie nazywać Ojcem, umocnij w naszych sercach ducha przybranych dzieci, abyśmy mogli osiągnąć obiecane dziedzictwo. Przez naszego Pana…
Nie jest prawdą, że idą dla prezentów. Idą, bo kochają Jezusa. Pragną z Nim przyjaźni. To dorośli później coś psują...