Woda nawadnia ziemię. Ale tylko ta, która płynie. W stojących akwenach czy małych bajorkach brak jest świeżości. Panuje zastój, bierność.
Woda wypływająca ze świątyni, jak wskazuje wizja proroka Ezechiela, niesie życie. Podobnie woda chrzcielna przekazuje dar życia Bożego. Chrzest to źródło, nie bajoro. A życie człowieka od momentu narodzin dzieje się, podlega nieustannym zmianom. Przeszkodą w zmianach jest lenistwo, egoizm, zapatrzenie w siebie, utarte schematy czy niedostrzeganie potrzebujących. Te postawy wprowadzają suszę, powodują gaśniecie we mnie nadziei. Nawet pieniądze, które nie puszczę w ruch, będą jak stojąca woda, bezużyteczne. I wtedy znika pragnienie wielkopostnej jałmużny, która jest darem bijącego rytmem miłości serca.
Bóg, dawca wody żywej, pragnie, bym w nim żył, z Niego czerpał siłę na wielkopostnej drodze zmierzającej w kierunku wielkanocnym. On leczy mnie, jak paralityka znad Sadzawki Owczej, z brudu grzechu i samozadowolenia. Pan Zastępów jest dla mnie obroną.
Rachunek sumienia:
Śladami świętych
„Drzewo pielęgnowane i strzeżone troską swego właściciela przynosi mu owoce w spodziewanym czasie” (św. Jan od Krzyża).
Czytania mszalne rozważa ks. Leszek Smoliński
sanderka1000
Pokój i dobro - Krzew winny
Przeczytaj komentarze | 2 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.