Wypiję. Pod warunkiem, że wino będzie smakowało. Żarty z Bożego Słowa? Nie! To jedynie nasze ludzkie kupczenie, targowanie się, uniki, ucieczka. Wszystko, co człowiek potrafi zrobić, by uniknąć jednego. Woli Bożej. Wypicia kielicha wina nie przedestylowanego pod kątem naszych gustów, smaków, oczekiwań, marzeń. Czasem cierpkiego i gorzkiego. Podanego nie zawsze gustownym naczyniu. W okolicznościach gdy na degustację mamy najmniejszą ochotę.
Kielich jak gość nie oczekiwany. Jak telefon w niestosownej chwili. Jak żałobne ubranie na weselu. Jak przyjaciel, który zawiódł. Kielich bez gwarancji miejsca po stronie prawej i lewej, życia cichego i spokojnego, nie chroniący policzków przed zniewagami i opluciem, przed zdradą i niewiernością.
Jedno gwarantujący. Możliwość upodobnienia do Mistrza za cenę służby. „Kielich mój pić będziecie…”
Rachunek sumienia
Śladami świętych
„Znajdowałem lud zbuntowany przeciwko Ewangelii za każdym razem, kiedy obok krzyża Zbawiciela nie pokazywałem postaci jego Matki” (św. Franciszek Ksawery).
Czytania mszalne rozważa ks. Włodzimierz Lewandowski
Przeczytaj komentarze | 4 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
Kielich Miłości Jezusowej - pełnia mojego szczęścia.. już tu na ziemi..
Wystawiał go na wieczne próby wyrzeczenia itp.Mówiąc :wytrzymaj moje kochane dziecko ,bo jak będziesz cierpliwy to na koniec życia mamusia się do ciebie uśmiechnie i z domu nie wygoni.
Dziwna ta miłość!
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.