Przeważnie chcemy dobrze. Jesteśmy głęboko przekonani, że mamy rację. Podejmujemy działanie ze względu na troskę o czyjeś dobro, nawet zbawienie. I wprowadzamy zamęt.
Powstaje w domu, w pracy, między mężem i żoną, w rodzinach, wśród przyjaciół.
Zamęt. Przeciwieństwo pokoju.
Powstaje zawsze wtedy, gdy ludzie nie miłują się wzajemnie tak, jak Jezus nas umiłował. A Jezusa miłość to służba. Oddawanie życia. Nie szukanie swego. I nieskończona cierpliwość.
Panie, daj mi łaskę pokory, bym nigdy nie straciła z oczu tego, że to Ty zawsze jesteś pierwszy. Że to Ty mnie wybrałeś, gdy byłam jeszcze daleko od Ciebie. To Ty pierwszy mnie umiłowałeś. Pomóż mi nie mieć o sobie wyższego mniemania, niż należy, lecz sądzić o sobie trzeźwo, bym wprowadzała pokój, a nie zamęt.
Czytania mszalne rozważa Elżbieta Krzewińska
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.