Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Garść uwag do czytań na XXIX niedzielę zwykłą roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Jest to więc zachęta do gorliwego trwania w wierze. Gorliwego, czyli, jak wynika z kontekstu, takiego, które nie waha się wziąć na swoje barki związanych z wiarą trudności. Zupełnie inaczej, niż dziś wielu proponuje, prawda? A wymowa tej zachęty jeszcze mocniej brzmi w kontekście pozostałych czytań tej niedzieli: zapowiedzi cierpień Sługi Bożego i wezwania Jezusa z Ewangelii. O którym już za chwilę.
3. Kontekst Ewangelii Mk 10,35-45
Na czym polega droga ucznia Jezusa? To zasadnicze pytanie drugiej części Ewangelii Marka, z której pochodzi trzecie czytanie tej niedzieli. To kontynuacja lektury sprzed tygodnia, gdzie była mowa o trudnościach, jakie w pójściu za Jezusem do Jego królestwa stwarza posiadanie. Opuszczono tylko trzecią, brzmiącą zatrważająco zapowiedź męki Jezusa:
A kiedy byli w drodze, zdążając do Jerozolimy, Jezus wyprzedzał ich, tak że się dziwili; ci zaś, którzy szli za Nim, byli strwożeni. Wziął znowu Dwunastu i zaczął mówić im o tym, co miało Go spotkać: «Oto idziemy do Jerozolimy. Tam Syn Człowieczy zostanie wydany arcykapłanom i uczonym w Piśmie. Oni skażą Go na śmierć i wydadzą poganom. I będą z Niego szydzić, oplują Go, ubiczują i zabiją, a po trzech dniach zmartwychwstanie».
Czemu ta zapowiedź brzmi zatrważająco? Nie tylko dlatego, że jest tak konkretna. Przede wszystkim chodzi o to, że uczniowie właściwie na nią nie reagują. Jakby to, co mówił Jezus zupełnie do nich nie docierało. I co gorsze, w takiej chwili zajęci są troską o swoją pozycję w przyszłym królestwie Jezusa. Zdumiewające.
Przytoczmy więc tekst Ewangelii tej niedzieli. Zaznaczając, że między nią a fragmentem z przytoczonymi wyżej słowami Jezusa nie ma ani pół zdania przerwy.
Jakub i Jan, synowie Zebedeusza, zbliżyli się do Jezusa i rzekli: „Nauczycielu, chcemy, żebyś nam uczynił to, o co Cię poprosimy”. On ich zapytał: „Co chcecie, żebym wam uczynił?” Rzekli Mu: „Użycz nam, żebyśmy w Twojej chwale siedzieli jeden po prawej, drugi po lewej Twej stronie”.
Jezus im odparł: „Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić, albo przyjąć chrzest, którym Ja mam być ochrzczony?” Odpowiedzieli Mu: „Możemy”. Lecz Jezus rzekł do nich: „Kielich, który Ja mam pić, pić będziecie; i chrzest, który Ja mam przyjąć, wy również przyjmiecie. Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej lub lewej, ale dostanie się ono tym, dla których zostało przygotowane”.
Gdy dziesięciu to usłyszało, poczęli oburzać się na Jakuba i Jana. A Jezus przywołał ich do siebie i rzekł do nich: „Wiecie, że ci, którzy uchodzą za władców narodów, uciskają je, a ich wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie między wami. Lecz kto by między wami chciał się stać wielki, niech będzie sługą waszym. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem wszystkich. Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu”.
No właśnie. Uczniowie jakby nie przyjmowali do wiadomości zapowiedzi swojego Mistrza, ze niebawem będzie cierpiał. Jakby wyparli to ze swojej świadomości. Dziwne? Ha. Do nas, mieszkających w Polsce chrześcijan XXI wieku też zdaje się nie docierać. Też zamiast wysłyszeć w nauczaniu Jezusa, że drogą chrześcijanina jest pójście z Nim na krzyż, a dopiero potem do chwały, naszą głowę zaprząta myśl o dobrym ustawieniu się w doczesności. W bardzo wielu różnych wymiarach.
4. Warte zauważenia
„Nie wiecie o co prosicie” – mówi Jezus do Jakuba i Jana. Faktycznie, patrząc chociażby na to, że w sytuacji gdy Jezus zapowiada swoją śmierć oni myślą tylko o Jego chwale i już starają się o dobre miejsce na Jego dworze trudno nie skonstatować, że naprawdę nie wiedzieli. Ciekawe czy zrozumieli na co się zgadzają twierdząc, że mogą „pić kielich” który ma pić Jezus i „przyjąć chrzest”, którym On miał być ochrzczony. Wątpliwe.
Ów kielich i chrzest to oczywiście obrazowe ujęcie męki Jezusa. Słowo „kielich” pojawi się na ustach Jezusa podczas modlitwy w Ogrójcu, gdy będzie prosił Ojca by zabrał od Niego „ten kielich” – czyli całe to cierpienie, które miało Go spotkać. Słowo „chrzest” w kontekście męki Jezusa już u Marka nie występuje, ale jest n.p. w Ewangelii Łukasza, gdy Jezus mówi o swojej męce „Chrzest mam przyjąć i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie” (Łk 12, 50). Jezus jest świadom tego, co Go czeka.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |