Boże Ciało - skąd to święto się wzięło? Co tego dnia szczególnie wspominamy? O wymowie teologicznej, ale i niezwykłych cudach.
ks. Stanisław Budzik
Z okazji Kongresu Eucharystycznego w Filadelfii, w latach 70. ubiegłego wieku, ułożono hymn, który wszedł na stałe do repertuaru pieśni eucharystycznych, śpiewanych chętnie w naszych kościołach: "Ty sycisz głody ludzkich serc swym Ciałem i swą Krwią. O przyjdź i daj nam, Panie nasz, chleb życia ręką swą".
Człowiek potrzebuje do szczęścia czegoś więcej niż tylko zaspokojenia biologicznych potrzeb. Pragnie uznania ze strony innych, chce być traktowany sprawiedliwie i po ludzku, tęskni za odrobiną dobroci i serca. Istnieje również głód ludzkiego ducha: tęsknota za skarbem, którego nie niszczy mól, nie zżera rdza, którego nie ukradnie najbardziej nawet wyspecjalizowany złodziej. Głód szczęścia niezniszczalnego, niepoddanego przemijaniu, szczęścia, którego nie potrafi zmącić nawet konieczność śmierci.
Istnieje chleb, który taki głód zaspokaja. Daje go sam Bóg, który w Jezusie Chrystusie ukazał wszystkim ludziom przyjazne oblicze i odkrył zbawcze zamiary wobec człowieka. Ludzka tęsknota za szczęściem bez granic nie kieruje się więc w próżnię. Ma głęboki sens, gdyż pochodzi od Boga i do Boga prowadzi. W Jezusie Chrystusie poznaliśmy prawdziwe oblicze niebieskiego Ojca. Syn Boży chciał się nazywać Synem Człowieczym i stał się podobnym do ludzi we wszystkim oprócz grzechu. Podobnym również w śmierci. Każda Eucharystia przypomina i uobecnia tajemnicę Jego przejścia z życia do śmierci i ze śmierci do życia.
Zanim to przejście się dokonało, Jezus zasiadł ze swoimi uczniami do wieczerzy. W dzień przed męką zaprosił ich na ucztę, w której czasie sam stał się Pokarmem. Wziął chleb i zamienił go w swoje Ciało. Wziął wino i uczynił zeń swoją Krew. Tak ustanowił Eucharystię, wielką ofiarę dziękczynienia, w której codziennie przychodzi do ludzi, aby dzielić z nimi ich los. Wybrał najprostszy sposób obecności - w wymownym znaku chleba i wina. Jak chleb zaspokaja głód ludzkiego ciała, tak On potrafi spełnić pragnienia ludzkich serc: "Chlebem, który Ja dam, jest Moje Ciało za życie świata" (J 6,51). Jak wino "rozwesela serce człowieka", tak On prowadzi niezawodną drogą do radości nieprzemijającej: "Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, ma życie wieczne" (J 6,54).
Trudno wyobrazić sobie bardziej ścisłe złączenie z Chrystusem niż to, które dokonuje się przez przyjmowanie Jego Ciała i Krwi w Najświętszym Sakramencie. Jednocześnie Eucharystia ma charakter wspólnotowy, jest zgromadzeniem Jezusowych uczniów, którzy wspólnie słuchają Słowa Bożego, kierują się nauką Apostołów, trwają w dziękczynieniu za dzieło zbawienia dokonane w śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa i oczekują Jego przyjścia w chwale.
Eucharystia jest więc niejako przecięciem się dwóch linii. Jedna - pionowa (wertykalna) - łączy z Chrystusem: człowieka z Bogiem, ziemię z niebem. Druga - pozioma (horyzontalna) - to znak wspólnoty między tymi, którzy gromadzą się wokół jednego stołu. Obie spotykają się w Chrystusie, który jest Bogiem i Panem, a równocześnie Bratem człowieka. Przecięcie tych dwóch linii stanowi Krzyż - znak zbawienia, miejsce jedynej Ofiary, którą każda Ofiara Eucharystyczna przypomina i uobecnia. W czasie liturgii Mszy św. często padają słowa: "Bracia i Siostry". Nie są one wytartą formułą czy nic nie znaczącym frazesem, ale wskazują na głęboką rzeczywistość. Nakreślają one zadanie dla tych wszystkich, którzy wspólnie uczestniczą w sprawowaniu Eucharystii. Zanim uczestnik Eucharystii złoży na ołtarzu dar swego serca, musi pojednać się z bratem i siostrą w Chrystusie. Wyrazem postawy pojednania jest znak pokoju: tuż przed przyjęciem Chrystusa w Komunii świętej, przyjmuje się w duchu miłości i przebaczenia jako braci i siostry tych, którzy są wokół, a w nich wszystkich ludzi.
Młody Karol Wojtyła pisał w Pieśni o Bogu ukrytym: "Uwielbiam cię, blade światło pszennego chleba, w którym wieczność na chwilę zamieszka, podpływając do naszego brzegu tajemniczą ścieżką". Eucharystia to tajemnica, "wielka tajemnica wiary". Chrystus pragnie, aby stawała się także tajemnicą chrześcijańskiego życia. Kiedy ustanowiwszy Eucharystię, nakazał: "To czyńcie na moją pamiątkę", nie tylko zamierzał powiedzieć: Wykonujcie dokładnie gesty, które Ja wykonałem, powtarzajcie obrzęd, który Ja spełniłem. Zamierzał także powiedzieć: Sprawujcie w waszym życiu to, co jest istotne w tajemnicy mojego życia i śmierci - składajcie także wy siebie samych w ofierze! "Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem" (J 13,15).
W Uroczystość Bożego Ciała wychodzimy z Eucharystią na zewnątrz, na ulice i place naszych miast i wsi, aby publicznie wyznać wiarę w prawdziwą obecność Chrystusa pod postaciami chleba i wina. Każda Eucharystia, w której uczestniczymy, winna być pełnym wzruszenia zdumieniem nad cudem Bożej miłości i pieśnią uwielbienia za wielkie dzieła, jakie Bóg czyni pośród swego ludu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |