II Niedziela Wielkiego Postu
Błogosławieni smutni - medytacja 2022
Ks. Leszek Smoliński
„Rozpłyńcie się, me źrenice, Toczcie smutnych łez krynice…”. W drugiej części „Gorzkich żalów” rozważamy, „co Pan Jezus wycierpiał od niesłusznego przed sądem oskarżenia aż do okrutnego cierniem ukoronowania”. Również i dziś jest w świecie wiele łez smutku. Jakże znajome wydają się słowa „Raportu z oblężonego Miasta” (1982) rodzimego poety Zbigniewa Herberta:
(Wiersze zebrane, oprac. R. Krynicki, Wydawnictwo a5, Kraków 2008, s. 532).
Ludzkie łzy smutku cisną się do oczu, gdy słyszymy wyznanie pracownika ukraińskiej Caritas: „Nigdy nie wyobrażałam sobie, że coś podobnego się stanie. Całodobowo jestem w pracy. Przychodzą setki ludzi. Oni są głodni... Pracowałam w biurze. Teraz jestem od 4 rano w kuchni. Między kuchnią w biurze i schronisku. Ciężko jest, ale wierzymy, że będzie dobrze...”. Łzy cierpienia, bezradności, zagubienia, ile tych łez wylewają w ciągu tegorocznego Wielkiego Postu ludzie na całej kuli ziemskiej. Cierpienie i smutek są wszechobecne w świecie, w naszych rodzinach i w naszych sercach. Jednak, jak śpiewał przed laty Janusz Lakowski: „Świat nie wierzy łzom / Szkoda naszych łez / Świat nie wierzy łzom / Bo za dużo jest / Na tym świecie łez.
Papież Franciszek zauważa: „Świat proponuje coś przeciwnego: rozrywkę, przyjemność, rozproszenie i zabawę, i mówi nam, że to właśnie czyni życie dobrym. Świat ignoruje, spogląda w inną stronę, gdy pojawiają się problemy, jak choroba lub cierpienie w rodzinie lub w otoczeniu. Świat nie chce płakać: woli ignorować bolesne sytuacje, maskować je, ukrywać. Wiele wysiłku wkłada się w to, aby uciec od sytuacji, w których obecne jest cierpienie, sądząc, że można przysłonić rzeczywistość, w której przecież nigdy, przenigdy nie może zabraknąć krzyża” (GE, 75).
Jako uczniowie Jezusa nie chcemy szukać pocieszenia w świecie, bo ten nie może nam go zaoferować. Przypomina nam o tym nasza codzienność i wiele przeżytych porażek życiowych, kiedy to naszą nadzieję lokowaliśmy w rzeczach przemijających. Wpatrujemy się zatem w stojącego przed ludzkim sądem Syna Bożego. I przypominamy sobie „Kazanie na górze”, w czasie którego Pan wypowiedział znamienne słowa: „Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni”. O jaki smutek tu chodzi? Czy każdy smutek jest błogosławiony? Osoba pocieszona w swoim smutku przez Jezusa „może mieć odwagę, aby współdzielić cierpienia innych i przestaje uciekać od sytuacji bolesnych. W ten sposób odkrywa, że życie ma sens: pomagając bliźniemu w jego bólu, rozumiejąc udrękę innych, dając innym ulgę. Osoba ta czuje, że drugi człowiek jest ciałem z jej ciała, nie boi się zbliżyć aż po dotknięcie jego rany, współczuje aż po współodczuwanie, nie dzieli ich już żaden dystans. W ten sposób można przyjąć tę zachętę św. Pawła: „Płaczcie z tymi, którzy płaczą” (Rz 12, 15). Umiejętność płakania z innymi, to jest świętość” (GE 76) – zauważa papież Franciszek. Warto również pamiętać, że „radość Ewangelii napełnia serce oraz całe życie tych, którzy spotykają się z Jezusem. Ci, którzy pozwalają, żeby ich zbawił, zostają wyzwoleni od grzechu, od smutku, od wewnętrznej pustki, od izolacji. Z Jezusem Chrystusem rodzi się zawsze i odradza radość” (EG, 1).
Zakończmy nasze rozważanie modlitwą kard. Georga Pella z „Dziennika więziennego” (t. 1, Kraków 2021, s. 159):
„Boże, nasz Ojcze, pomóż nam pogłębiać naszą wiarę w Jezusa, Twojego Syna, a naszego Brata, który jest zarówno Bogiem, jak i człowiekiem. Tak wiele od tego zależy. Pocieszeniem jest dla nas myśl, że Jezus jako człowiek cierpiał tak samo jak my. Jesteśmy też wdzięczni, że Jego Boskość oznacza, że będziemy zbawieni i nasze grzechy zostaną zapomniane, o ile będziemy za nie żałować, a więc czeka nas wieczna szczęśliwość. Panie, wierzymy; wzmocnij naszą słabą wiarę”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |