II Niedziela Wielkiego Postu
Kazania pasyjne 2004
Film Mela Gibbona „Pasja” jest przesycony cierpieniem. Cierpi nie tylko Jezus. Cierpi mnóstwo innych postaci. Cierpi Jego Matka, cierpią Jego uczniowie, Maria Magdalena, Szymon Cyrenejczyk, cierpi żona Piłata, sam Piłat zresztą też...
Bunt wobec cierpienia jest czymś naturalnym. To żadna sztuka sprzeciwiać się cierpieniu. Mnóstwo różnych ideologów tworzyło iluzje świata bez cierpienia. Żadna się nie nadawała do realizacji. Wręcz przeciwnie, próby wprowadzenia w życie niektórych z nich nie tylko nie zmniejszały ilości cierpienia na świecie, ale je pomnażały.
Człowiek cierpi na wiele sposobów. Nie tylko wtedy, gdy jest chory, gdy ktoś lub coś powoduje u niego ból fizyczny. Nie jest nadużyciem stwierdzenie, że cierpienie stanowi element człowieczeństwa. Chociaż – czym trzeba pamiętać – cierpią nie tylko ludzie. Jednak ludzkie przeżywanie cierpienia jest wyjątkowe.
Rozróżnia się cierpienie fizyczne i moralne. „Rozróżnienie to przyjmuje za podstawę dwoisty wymiar ludzkiego bytu, wskazuje na pierwiastek cielesny i duchowy jako bliższy czy też bezpośredni podmiot cierpienia” – tłumaczy Jan Paweł II w Liście apostolskim „Salvifici doloris”. Cierpienie moralne jest czymś więcej niż tylko „bólem psychicznym”. Jest „bólem duchowym”.
Kiedy cierpi człowiek? Najprostsza odpowiedź brzmi: gdy doznaje zła. Zetknięcie ze złem wywołuje ból – fizyczny, psychiczny, duchowy. Niezależnie od tego, czy źródłem zła jest człowiek, czy też czynniki całkowicie od niego niezależne. Cierpienie wywołane trzęsieniem ziemi i wojną jest porównywalne, chociaż źródło zła dotykającego konkretnego człowieka jest radykalnie różne.
Niektórzy twierdzą, że człowiek musi się zgadzać na cierpienie, że skoro Bóg je dopuszcza, to nie należy się cierpieniu przeciwstawiać, dążyć do jego usunięcia lub umniejszenia.
To bzdura. Chrześcijaństwo nie jest religią cierpiętników. Bogu wcale nie zależy na tym, aby nieustannie zadawać każdemu cierpienie. Chrystus chodząc po ziemi wiele razy wyzwalał ludzi z cierpienia. Nie tylko, gdy byli chorzy. Na przykład, wskrzesił młodzieńca z Nain, bo cierpiała jego matka.
A jednak na każdym kroku, w każdym zakątku świata spotykamy ogrom ludzkiego cierpienia...
Przyczyną wielu cierpień są ludzie. Czasami zadają innym ból nieświadomie, niejednokrotnie powodują cierpienie wbrew swej woli. Jednak bardzo często w doprowadzenie innych do cierpienia wkładają wiele świadomego wysiłku. Chcą bólu innych. Chcą widzieć łzy, bezradność, rozpacz.
Wielu dużo mówi przeciwko cierpieniu. Stawiają pytania o cierpienie. Nie wszyscy pamiętają, aby postawić także to pytanie: Ile cierpienia ja powoduję?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |