Uprzywilejowanym miejscem spotkania człowieka z Bogiem jest Eucharystia. Dlatego w pierwszym bloku podejmujemy siedem tematów, jakie proponuje Słowo Boże Liturgii Środy Popielcowej i kolejnych niedziel Wielkiego Postu.
Joanna Kociszewska
Jałowy figowiec
Jałowy figowiec. W Ewangelii Mateusza i Marka te słowa oznaczają opowieść o figowcu przeklętym przez Jezusa, bo nie przyniósł owocu. U Łukasza to przypowieść o Bożej cierpliwości.
Figowiec, to naród wybrany. Nie przyniósł owocu - nie nawrócił się w czasie trzech lat nauczania Jezusa. W zdarzeniu opisanym u Mateusza i Marka usycha, przeklęty. W przypowieści - pojawia się ktoś, kto się za nim wstawia. Pojawia się ktoś, kto prosi o kolejną szansę...
Figowiec, to my. To każdy człowiek. „Jeśli się nie nawrócicie - wszyscy tak samo zginiecie.” - mówi Ewangelia. Nie znamy dnia ani godziny. Nie znamy czasu danego nam, czy naszym bliskim. Ale to nie znaczy, że nic nie możemy zrobić.
Przypomina się historia Abrahama - i jego targowanie się z Bogiem o Sodomę i Gomorę. Czy gdyby targował się dalej, miasto by ocalało? Dla jednego sprawiedliwego, zamiast dziesięciu? Czy rozmowa Abrahama z Bogiem ocaliła Lota i jego rodzinę?
Proście, a będzie wam dane. Proście natrętnie i nie ustawajcie. Wszystko, o co prosicie na modlitwie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie.
Figowiec, to my, to ja. Ile osób prosi Boga w mojej intencji, nie wiem. Czyja modlitwa daje mi ten czas, który mam? Kolejne szanse? Tyle razy już nie przyniosłam owocu. Tak wiele jałowej ziemi za sobą zostawiłam. Czy jeszcze sobie z tego zdaję sprawę? Czy potrafię być wdzięczna za modlitwę?
Figowiec, to każdy człowiek. Często daleko od Boga. Bliski lub wręcz przeciwnie - niechętny. Czy jeszcze pamiętam, że moja modlitwa może mu pomóc? Że moja modlitwa może go ocalić?
Czy potrafię w modlitwie nie ustawać, nawet gdy nie widzę jej skutków - nawet gdy jest coraz gorzej, gdy dzieją się rzeczy po ludzku nienaprawialne? Czy potrafię prosić z wiarą, że się stanie - w odpowiednim miejscu i czasie? Choćby w ostatniej sekundzie?
Kościół to wspólnota, która najbardziej przejawia się we wzajemnej modlitwie. Kościół to wspólnota ludzi słabych, którzy za siebie nawzajem wstawiają się do Boga. Za życia i po śmierci. Czy potrafię o tym nie zapominać?