Ludzie wierzyli, że papież św. Sylwester w roku 317 zamknął w podziemiach Watykanu smoka. Zgodnie ze starą przepowiednią, smok miał się wydostać na wolność w rocznicę śmierci świętego i zniszczyć świat, gdy rozpocznie się rok tysięczny. 31 grudnia 999 r. wszyscy byli przerażeni. Kiedy po północy nic złego się nie stało wybuchła ogromna radość. Sympatyczna historia, niestety zupełnie nieprawdziwa.
O niczym chyba nie napisano tak wiele bałamutnych informacji, jak o tradycjach sylwestrowych. Jeśli gdzieś przeczytamy, że zabawy sylwestrowe mają tysiącletnią tradycję, nie wierzmy. Z końcem roku nic wspólnego nie ma ani św. Sylwester, ani Sylwester II, który był papieżem w roku tysięcznym.
Jak zatem było naprawdę? Naprawdę huczne zabawy sylwestrowe organizuje się dopiero od końca XIX wieku. Noworoczne tradycje mają więc wyjątkowo krótką historię.
Od Syriusza do Juliusza
Oczywiście ludzkość od najdawniejszych czasów świętowała początek nowego roku. Kalendarz oparty na roku słonecznym, czyli okresie, w którym Ziemia obiega Słońce, znano już w starożytnej Mezopotamii i Egipcie. Za początek roku Egipcjanie uznawali 21 września, gdy na niebie pojawiała się czczona przez nich gwiazda Syriusz. W innych kulturach za początek roku uznawano zwykle wiosenne zrównanie dnia z nocą, gdy natura budzi się do życia. W tym sensie obyczaje np. topienia marzanny można uznać za noworoczne. Wiele pogańskich zwyczajów o takiej wymowie wiąże się ze świętami Wielkanocy.
W starożytnym Rzymie pierwszy miesiąc roku poświęcony był bogowi Marsowi i rozpoczynał się 1 marca. Miesiące miały na przemian 30 i 31 dni. Pewne zamieszanie wprowadził cesarz Oktawian August. Nazwał swym imieniem szósty miesiąc następujący po miesiącu poświęconemu Juliuszowi Cezarowi (pierwotne, wywodzące się z łaciny nazwy miesięcy pozostały w językach romańskich i germańskich). Nie chciał być gorszy, więc wydłużył "swój" miesiąc do 31 dni. Odbiło się to na długości ostatniego miesiąca – lutego, który do tej pory i tak miał 30 dni tylko w lata przestępne. Teraz pozostało w nim 28-29 dni.
Z datą 1 stycznia wiązało się natomiast w starożytnym Rzymie od II w p.n.e. jedno ważne wydarzenie – wówczas obejmowali władzę konsulowie, najważniejsi urzędnicy republiki. I chociaż generalnie czas liczono od roku założenia Rzymu, to urzędowe dokumenty datowano zwykle kadencjami poszczególnych konsulów (np. "w trzecim roku konsulatu Caiusa Juliusa"). 1 stycznia jako początek kadencji miał więc spore znaczenie praktyczne.
Co kraj to obyczaj
W świecie chrześcijańskim wielkie znaczenie miało wyznaczenie daty Narodzenia Jezusa na 25 grudnia. Datę taką przyjęto oficjalnie na soborze w Nicei w roku 325. W niektórych miejscach zaczęto traktować ten dzień jako początek roku. Wielu teologów twierdziło jednak, że początek roku należy przesunąć na chwilę Zwiastowania, o dziewięć miesięcy wcześniejszą, czyli na 25 marca. Tak np. sugerował Dionizy Mały, mnich, który w VI wieku obliczał dokładną datę narodzin Chrystusa. Rozpowszechniło się także – również uzasadnione religijnie – liczenie Nowego Roku od Wielkanocy (mimo że była świętem ruchomym).
W średniowieczu panował więc pod tym względem duży bałagan. W państwie Karola Wielkiego (784-814) jako początek roku przyjmowano dzień Bożego Narodzenia, a w tym samym czasie w Anglii – Wielkanoc.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |