Objawienie Pańskie nie tylko szkiełkiem i okiem
Epizod o pokłonie trzech Mędrców zostawił nam św. Mateusz, w drugim rozdziale swojej Ewangelii. Jego treść jest następująca: w czasie panowania króla Heroda Wielkiego ze Wschodu przybyli Mędrcy do Jerozolimy, przywiodła ich bowiem gwiazda do nowo narodzonego króla żydowskiego. Ich ukazanie się wzbudziło lęk na dworze Heroda.
Wezwani przez Heroda najwyżsi kapłani wskazali, że Mesjasz ma narodzić się w Betlejem, tak bowiem głosi proroctwo Micheasza. Herod poleca Magom tam udać się i równocześnie prosi ich, aby mu dokładnie po swoim powrocie z Betlejem wskazali, gdzie znajduje się owo Dzieciątko, gdyż on także pragnie złożyć Mu należny pokłon. Gwiazda poprowadziła Magów na samo miejsce, gdzie Boże Dziecię przebywało. Złożyli Mu pokłon i dary: złoto, kadzidło i mirrę. Ostrzeżeni zaś przez anioła we śnie, że Herod chce zabić Boże Dziecię, inną drogą powrócili do krainy swojej. Kiedy Herod spostrzegł się, że został przez Magów wyprowadzony w pole, kazał nocą wymordować w Betlejem i w okolicy wszystkich chłopców do dwóch lat. Jednak Dzieciny Bożej nie dosięgnął, gdyż św. Rodzina z nakazu Bożego udała się w tym czasie do Egiptu.
Historia potwierdza, że faktycznie w owych latach królem żydowskim był Herod Wielki (37-4 przed Chr.). Dziejopisarze owych czasów szeroko opisują jego okrutne rządy. Ponieważ nie był Żydem, ale Idumejczykiem i poganinem, chcąc utwierdzić swoje panowanie, mordował bez litości wszystkich, których podejrzewał, że mogą być dla niego niebezpieczni. Jak już wspomnieliśmy, kazał więc zamordować najpierw Arystobula, brata swojej żony. Z kolei pozbawił życia Hirkana II, byłego króla żydowskiego i najwyższego kapłana. Potem przyszła kolej na własną żonę Mariannę, jej matkę Aleksandrę, wreszcie na całą królewską rodzinę Hasmoneu-szów, która rządziła krajem przed nim.
W swoim okrucieństwie wymordował wszystkich synów Marianny, a więc własnych synów. Dla takiego więc okrutnika wymordowanie dzieci w Betlejem nie stanowiło problemu.
Ewangelista nie pisze o królach, ale o Magach lub Mędrcach. Z terminem tym dość często spotykamy się w Starym Testamencie. Oznaczano tym wyrażeniem astrologów. Herodot, historyk grecki, przez Magów rozumie szczep irański. Ksantos, Kermodoros i Arystoteles przez Magów rozumieją uczniów Zaratustry. Gdyby faktycznie byli oni wyznawcami Zaratustry, dawałoby im to najchlubniejsze świadectwo. Ze wszystkich bowiem starożytnych systemów filozoficzno-religijnych mazdeizm był najwznioślejszy. Zaratustra głosił, że są dwa najważniejsze bóstwa — dobro i zło. Toczą one ze sobą nieustanną wojnę o panowanie na świecie. Człowiek jako twór pośredni: duchowo-cielesny może opowiedzieć się za jedną lub drugą stroną. Kiedy czyni dobrze, przyczynia się do wzrostu królestwa dobra. Kiedy zaś czyni źle, przyczynia się do zwycięstwa zła na ziemi. W końcu jednak musi zwyciężyć dobro. W jednej z ksiąg Zaratustry jest wzmianka o zbawcy a nawet o dziewicy, mającej go porodzić. Byłoby tu więc echo pobytu przed laty w niewoli (606-538) narodu wybranego i głoszonych przez niego proroctw.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |