Adwentowe rozmyślania z bratem Rogerem we Wspólnocie w Taizé.
Wtorek
Otwierając Ewangelię każdy z nas może sobie powiedzieć: te słowa Jezusa są trochę tak, jak bardzo stary list napisany do mnie w nieznanym języku; ponieważ jednak zaadresowany został przez Kogoś, Kto mnie kocha, spróbuję zrozumieć jego sens i zaraz wprowadzić w życie to, co zrozumiem, nawet, jeśli zrozumiem niewiele...
To nie rozległa wiedza jest konieczna na początku – ona będzie miała swoją wartość. Człowiek zaczyna pojmować Tajemnicę Wiary sercem, dzięki temu, co jest w jego głębi. Wiedza przyjdzie potem. I nie wszystko dane nam jest w jednej chwili. Życie wewnętrzne rozwija się w nas krok po kroku. Tajemnice wiary przenikamy posuwając się do przodu etapami.
W naszej adwentowej szkole formacji duchowej zastanówmy się nad sakramentem pojednania i pokuty. Dziś zechciejmy uznać i uzasadnić swoim życiem, że jesteśmy zależni i od Eucharystii, i od pojednania i pokuty.
Sama Eucharystia nie jest sakramentem pojednania, lecz ten sakrament jakby z góry zakłada. Eucharystia jest sakramentem pojednanych, do którego Jezus Chrystus zaprasza tych, którzy z Nim stali się czymś jednym; którzy z pewnością pozostaną na zawsze słabi i grzeszni, ale jednak podali Mu rękę i stali się Jego rodziną, Jego przyjaciółmi. Dlatego już od samego początku Eucharystię poprzedza rozróżnienie. Znamy te niełatwe słowa św. Pawła, który mówi w dramatycznych słowach: Kto niegodnie pije i spożywa Ciało i Krew Pańską, ten wyrok sobie spożywa, ponieważ nie rozróżnia Ciała Pana. Nauka Dwunastu Apostołów, powstała na początku drugiego stulecia, przyjmuje tę apostolską naukę i każe kapłanowi przed rozdaniem sakramentu powiedzieć: Kto święty, niech przystąpi, kto zaś nie jest, niech czyni pokutę! Eucharystia jest więc sakramentem tych, którzy dali się pojednać z Panem, którzy stali się Jego rodziną i tym samym oddali się w Jego ręce. Dlatego zakłada warunki przystąpienia do niej. Zakłada już dokonane wejście w tajemnicę Jezusa Chrystusa.
Mając świadomość otrzymania od miłosiernego Boga tak wielkiej łaski, daru, zechciejmy odpowiedzieć sobie na ważne pytanie: czyż wszyscy nie jesteśmy dłużnikami Boga, więcej, nawet winowajcami, ponieważ już nie tylko Bogu zawdzięczamy nasze życie, ale staliśmy się winni wobec Niego? Jak powinniśmy Mu to wyrównać? Nie możemy Bogu nic dać, ani nie możemy też przyjąć, że On nie traktuje winy poważnie, że traktuje człowieka jako zabawkę. Właśnie na to pytanie daje odpowiedź Eucharystia.
Lekcja do odrobienia:
Skoro Eucharystia jest sakramentem tych, którzy dali się pojednać z Panem, przemyślę ponownie miejsce i rolę sakramentu pojednania w moim przeżywaniu Tajemnicy Wiary.