Są tacy między nami. Naprawdę. I chcą się podzielić z nami swoim doświadczeniem Boga i drogi do Niego. Ty też możesz. Jeśli chcesz, napisz
Poniedziałek, 21 grudnia
A. i S.Nie sposób nie przytoczyć dobra, które otrzymaliśmy w Ruchu Rodzin Nazaretańskich (RRN) w ciągu ponad 20 lat. Byliśmy młodym małżeństwem z dwójką małych dzieci, borykającymi się z wieloma problemami z jakimi musiała uporać się polska rodzina w drugiej połowie lat osiemdziesiątych bez własnego mieszkania i wielu koniecznych do zwykłej egzystencji rzeczy. RRN stał się dla nas miejscem gdzie otrzymaliśmy nadzieję i światło, zwykłą ludzką życzliwość, bezinteresowną miłość i braterskie wsparcie. Nie można zapomnieć pomocy jaką otrzymały nasze dzieci i my, aby pokonać wiele egzystencjalnych trudności. Kiedy urodziło się nasze trzecie dziecko nie mając nic otrzymaliśmy śpioszki, pieluchy, odżywki i inne potrzebne rzeczy, wszystko z serca i w ilości, że można było wyposażyć inne przychodzące na świat maluchy. Jedni drugim służyli pomocą przy odnawianiu mieszkań, przeprowadzkach , pożyczali samochody, czy użyczali dachu nad głową gdy ktoś tego potrzebował. Naprawdę wspólnotę cechowała otwartość na potrzeby bliźnich. W drugim człowieku staraliśmy się widzieć Chrystusa o obliczu żony, męża czy napotkanego człowieka. We wspólnocie dzieliliśmy się tym, czym kto mógł. Wspólne wakacyjne rodzinne wyjazdy czy pielgrzymki stwarzały wiele okazji do przeżycia wspólnoty i doświadczenia wzajemnej życzliwości. Na wyjazdach w ramach domu czy autokaru przygotowywaliśmy wspólne posiłki. Na wspólny stół każdy dokładał to, co miał, a przecież status rodzin był różny.Taka była potrzeba serca, gdyż czuliśmy się kochani. Szary, smutny czas tamtych lat, został prześwietlony promykami nadziei i Bożej miłości, której uczyliśmy się szukać w codziennym życiu, w zwykłych zdarzeniach. W RRN budziło się pragnienie życia dla Boga, dowiedzieliśmy się że Stwórca prowadzi z nami nieustanny dialog, że jest wciąż obecny przy każdym z nas. Maryja została nam wskazana jako Niewiasta spod Krzyża, która pragnie zaprowadzić nas do swego Syna, i do zażyłości z Nim. Ten testament Zbawiciela odczytywany wiele razy umacniał wiarę, że nie jesteśmy na tej niełatwej drodze sami, że jest Ktoś kto nas kocha i ukazuje przez nazaretańskie zwykłe życie drogę do Świętości dostępną dla każdej rodziny i każdego człowieka. Grupy, które zawiązały się w parafiach dzieliły się doświadczeniem przeżywania obecności Maryi w codziennych wydarzeniach, próbowały żyć duchowością wydarzeń. Duchowo zapraszały na wzór Ludwika Marii Grignion de Montfort, Maryję do udziału w swoim życiu już teraz. Myślę, że bardzo ważnym było to, iż w RRN zatroszczono się o nasz rozwój duchowy. Zachęcano do podjęcia nauki na Studium Życia Wewnętrznego, wskazywano lekturę dzieł św. Tereski, by kroczyć jej małą drogą, konferencji św. Maksymiliana Kolbego, by uczyć się zawierzać Niepokalanej i wzniecać apostolski zapał, Tomasza a Kempis O naśladowaniu Chrystusa i wiele innych. Dużo mówiło się o osobistym świadectwie jako drodze do ewangelizacji. Czujemy ogromną wdzięczność do osób dzięki którym dane nam było tego doświadczyć.
Świadectwo ze strony Ruchu Rodzin Nazaretańskich